Ihtir wbiegł do więzienia i szybko pognał do swojego gabinetu. Przez ostry początek roku w szkole nie był w stanie wykrzesać z siebie choćby jednej szczęśliwej myśli, co spowodowało przymus używania nóg, a nie - jak wcześniej - latanie.
Zdjął wszystkie zaklęcia ochraniające jego gabinet i wpadł do środka, nie zważają na wołanie Wadery czy Clo. Miał niewiele czasu i mnóstwo rzeczy do nadrobienia.
Zasiadł przy biurku, machnął różdżką do ptaków, żeby je nakarmić i zajrzał w pierwsze akta.
Popatrzył wpierw na zniszczony szablon, który już wcześniej zdążył ocenić i notkę, raczej niezbyt wyraźną, która informowała o przeniesieniu bloga na inny serwer.
Ihtir warknął i podpisał się pod zsyłką do Izolatki, bo nie miał najmniejszego zamiaru oceniać bloga, który nie szanuje regulaminu.
Papa, cześć pieśni, wracam do ram czasowych na sprawdzian z epok - pomyślał i wrócił siecią Fiuu do książek.
____________
Nie będę po milion razy oceniał jednego podpunktu oceny - byłaś pierwsza w kolejce, to było trzeba zapytać, czy nie oceniłem jeszcze wyglądu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zgłoszenia należy umieszczać w przeznaczonej do tego zakładce, nie pod postami!