Wanilia usiadła w końcu na swoim wysłużonym fotelu, kładąc nogi na biurku. Już słyszała głos swej rodzicielki ("A może jeszcze na lampę?"), ale nie bardzo się tym przejęła. Była zmęczona tą ciągłą bieganiną. Dopiero teraz na stałe wróciła do więzienia i załatwiała wszystko, co wymagało załatwienia. A więc więźniowie, rozmowa z kandydatami, strażniczki... Dziewczyna westchnęła ciężko na myśl o tym, co jeszcze przed nią.
Sięgnęła po granatową, schludną teczkę, by po raz kolejny przejrzeć jej zawartość. Po twarzy naczelniczki przebiegł grymas niezadowolenia. Zębami ściągnęła zatyczkę czarnego markera i zamaszystym ruchem wypisała: ODMOWA. Odłożyła akta niejakiej Naomi na odpowiednią półkę i zabrała się za kolejnego więźnia.
___________________________________________
Blog zawieszony.
U mnie by było "A może jeszcze na Księżyc?" Xd
OdpowiedzUsuńCzyżbyś powróciła z bezterminowego urlopu? :)