środa, 2 stycznia 2013

[059] Ocena: w-azylu


Na korytarzach pierwszego piętra panowała idealna cisza. Coś zaszeleściło przy schodach. Cień przemieszczał się błyskawicznie, kierując swe kroki do gabinetu Wanilii. Spod płaszcza wysunęła się mała, biała dłoń. Nieznajoma osoba zastukała do ciężkich drzwi, po chwili słysząc niewyraźne „Proszę”. Już chwilę później gość siedział tuż przed Nilką.
- Z kim mam przyjemność? – zapytała, ręką sięgając ku różdżce. Znów pojawiła się biała dłoń, tym razem z kartką. Naczelniczka nieufnie obejrzała dokument. Było to zgłoszenie na strażniczkę więzienną.
- A nick? – Wanilia podniosła wzrok znad kartki, lecz dziewczyna zniknęła. Nagle przy uchu oceniającej rozległ się przenikliwy szept.
- Mój nick to Clouds.
- Ale to przecież... – Nie dokończyła. Odwróciła się błyskawicznie. Kiedy zobaczyła, kto krył się pod kapturem, szczęka jej opadła.
- Ty mnie nigdy nie rozpoznasz – zaśmiała się Clo, wystawiając język w stronę Wanilii. – To co, znajdzie się tu dla mnie gabinecik jakiś? Ten na dole jest wystarczający.
- CLO! – Krzyknęła Nilka, zaciskając pięści. – Jak śmiałaś odejść?! Zostawiłaś Gaol! Ja...
- Oj no, nie krzycz na mnie, bo się rozmyślę – odpowiedziała młodsza, przytulając Naczelniczkę.
- Co Cię do tego skłoniło?
- Straaaaaszna Nersi tak mnie przeraziła swoimi groźbami, że stwierdziłam, iż będzie bezpieczniej, jeśli wrócę – zażartowała Muszka. – A teraz, wybacz, mam ambitny plan zająć się Wolną Kolejką.
Obie wyszły z azylu Wanilii, kierując się ku staremu gabinetowi Clouds. Kiedy Nilka wychodziła, powiedziała:
- Dobrze, że jesteś.

Oskarżony: Moire
Oskarżający: Clouds

Pierwsze wrażenie:

No, dobra, może wyszłam trochę z wprawy, ale powinno być nieźle. A więc:
Czytam adres. Jest łatwy do zapamiętania. Słowa ładnie oddzielone myślnikiem, bez zbędnych ozdobników lub innych „cosiów”. Hm, skąd ja go kojarzę? A, no tak. Idariale nasza kochana ma bloga, co się zwie in-asylum. (Lokowanie produktu) I wszystko jasne.
Może to i głupi nawyk, ale uwielbiam, gdy na belce pojawia się jakiś cytat. Ty go masz, z czego jestem szczęśliwa. Jest naprawdę piękny. Życiowy. Tylko wiesz, w słowach „gryziemy” i „umieramy” pojawiły się myślniki, robione przez blogspota automatycznie. Usuń je i wszystko powinno być w porządku.
Ogółem jestem dość ciekawa, o czym będzie ten blog. Po wymienionych wyżej rzeczach czuję tajemnicę, którą koniecznie chce odkryć!
Zerknęłam jeszcze na stronę i opiszę to jednym słowem: ciemno. Nawet bardzo. O reszcie wypowiem się w następnym kryterium, a tymczasem:
8/10

Ubiór więźnia:

... Czyli coś, czego Clo nienawidzi z całego serca. Ocenianie książki po okładce.
Jak już powiedziałam, ciemno tu. Na szczęście nagłówek wszystko ładnie rozjaśnia w delikatny sposób. Jest ciekawy, przyciąga mój wzrok. Spoglądam na tekst umieszczony na nagłówku. Em, halo, gdzie zniknęły polskie znaki? Mogłaś poprosić KatD, żeby do napisu użyła czcionki z polskimi literami. Nie lubię, gdy nasz język jest ignorowany w ten sposób. I będę to tępić na każdym kroku!
Koniec nagłówka ładnie przechodzi w tło. Tak spoglądam na ostrzeżenie... No, tego mogłam się spodziewać. To są refleksje, więc piszesz własnym językiem. Ale wiesz, mogłabyś to jakoś wyróżnić, bo przypadkowy czytelnik może to przeoczyć.
Tło tekstu jest świetne, idealnie kontrastuje z wszechobecnym czarnym. Bardzo, ale to bardzo mi się podoba. Kocham niebieski ponad wszystko, a Ty go użyłaś w ten taki fajny sposób. No po prostu bajeczka. *Klika Lubie to!*
Zaś sam tekst nigdzie się nie zlewa, użyto mojej ulubionej czcionki, chociaż szkoda, że nie jest wyjustowany. Nic nie wyjeżdża, jest naprawdę dobrze.
Ogółem, bardzo mi się podoba. Nic mnie nie razi, nagłówek jest w porządku (pomijając napis).
8/10

Przesłuchanie:

Zacznijmy więc najlepszą zabawę!

Nikt nie może zabrać nam marzeń

Wow. Ten tekst jest... Inspirujący. Zawarłaś w nim nie tylko swoje odczucia, to jest... coś więcej, niż zwykła refleksja. Trafia mnie gdzieś głęboko, pobudza moje myśli, każe im pracować. Kiedy mówiłaś mi, że Twoje teksty są rzadko rozumiane, myślałam o czymś zupełnie innym. To jest takie głębokie. A słowa, na samym dole, po prostu mnie urzekły. Są jakby takim zakończeniem myśli, przypieczętowaniem jej. Chce więcej. Natychmiast!

I mimo wszystko to był najlepszy okres w moim życiu

Chyba po raz pierwszy, podczas oceny, zabrakło mi słów. Twoje teksty wpływają na mnie, kiedy to czytam, mam dreszcze. Piszesz o czymś nie zbyt łatwym do opisania. Tracisz przyjaciół z podstawówki, tak? Nie, to nie przez Ciebie tracicie kontakt. Po prostu Wasze drogi rozchodzą się w różne strony. Nic na to nie poradzisz. Niestety.
Napisałaś o kimś, kogo kochałaś. Dopiero, gdy drugi raz przeczytałam ostatni akapit, zrozumiałam, o co Ci chodziło. On był umownie. Tak naprawdę nie czuł do Ciebie tego, co Ty czułaś do niego. Tęsknisz, to widać.
I znów urzekły mnie ostatnie słowa; „I przyznaj - nigdy nie pomyślałaś, że to wszystko tak się potoczy, prawda?”.

Błędy też się dla mnie liczą – nie wykreślam ich ani z życia, ani z pamięci

Nie wiem, co powiedzieć. Piszesz tak oryginalnie, że, naprawdę nie mogę oderwać od tego wzroku. Chce czytać, wiedzieć, jaki jeszcze temat poruszysz. Jestem zachwycona Twoim stylem. Przekazujesz mi uczucia w ten inny sposób. Ty ich nie opisujesz, Ty o nich mówisz z lekkością, jakiej nigdy nie widziałam.

To co najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.

Od razu, zanim się zabiorę za czytanie, powiem, że tytuł już mnie zachwyca. Ot, tak po prostu.
Nie mogę w to uwierzyć. Jesteś jedną z niewielu osób, które znam i które są wrażliwe na coś ponad pieniądze, dobrobyt i ten cholerny czas, którego wszystkim dzisiaj brakuje. Sztuka to dla większości jakieś tam obrazy, nic poza tym. Ale to, co powiedziałaś, sztuka jest wszędzie! Tylko nie wszyscy potrafią ją dojrzeć.

Najciemniej jest tuż przed wschodem słońca

Hesus, ja nie wiem, jak Ty to robisz, serio. Ja bym nie potrafiła w taki sposób opisać tej pary. Tę umiejętność trzeba mieć we krwi.
To uczucie, że jest się zagubionym we własnym życiu jest... Nie do opisania. Ale, zaraz, Ty tego właśnie dokonałaś! (Wyjątek potwierdza regułę...) Powiesz mi, jak to robisz? Może jest jakiś przepis, receptura? Jak tak, to poproszę.

Zmiany spotykają nas wszystkich...

Ta notka była smutna. Bardzo. Zwłaszcza ten fragment na początku. To mi przypomniało bezsenne noce, okupywane przez łzy i szloch.
Każdy ma prawo pomylić się w wyborze przyjaciół. Nie masz, co się obwiniać, to naprawdę sztuka w tym pędzącym świecie odnaleźć kogoś, kto potrafi zatrzymać się na dłużej. Przekonałam się o tym niedawno. W bolesny sposób, niestety.
Zmieniać na gorsze? To też jest zależne od otoczenia, w jakim żyjesz. A także od tego, jak postrzegasz różne rzeczy. Twój styl życia ma wpływ na otoczenie, ludzie wokół Ciebie wpływają na Twoje samopoczucie, i tak dalej. To wszystko jest od siebie zależne, tak mocno, że jeśli jeden „czynnik” zniknie, pociągnie za sobą resztę. Można wyobrazić to sobie jak piramidkę. Jednej części nie ma i wszystko runie.

Pamiętaj, każdy z nas jest coś wart

„Ludzie są ślepi” – dobrze ujęte. Zajmuje ich to, co jest „na topie”, jak kto się ubiera, czy mają najnowsze buty chociażby i to tak bez końca. Nie martw się, w moim otoczeniu nikt nie potrafi zrozumieć, o co mi chodzi, kiedy wkraczam na temat taki, jak wartości ponad te, które można kupić. Już od wielu, wielu dni nie poruszam tego zagadnienia, bo nie mam siły tłumaczyć innym, o co mi idzie.
Boisz się odtrącenia przez swoje środowisko? Hm. Myślę, że jeśli ktoś się naprawdę chce z Tobą przyjaźnić, to będzie miał gdzieś fakt, że Twoje przemyślenia są inne, niż wszystkich pozostałych.
Hm, nie miałaś okazji powiedzieć tych słów? Współczuję Ci, naprawdę. To jest coś strasznego. Każdy powinien chociaż raz dostać możliwość powiedzenia tych magicznych słów. Niestety, nie każdy dostaje taką szansę. To przykre.
Pozwolisz, że przeskoczę jedną notkę? Jest krótka, a do tego opisujesz tu coś, co raczej nie powinno być oceniane.

W morzu żyją rekiny, w oczach ludzi nienawiść

Przeczuwałam, że w końcu to się stanie. Zostałaś gdzieś, sama. I to wszystko przez takie jedno, nie warte uwagi coś. Ludzie są niemożliwi pod tym względem. „Jesteś inna” ostatnio zbyt często równa się „nie masz u mnie szans”. To jest jedna z największych i najbardziej ignorowanych zbrodni – odtrącenie.
List jest... Niesamowicie szczery, aż do bólu. Nic więcej na jego temat nie powiem, bo nie wypada.

A może jesteśmy jedynie czyimś wspomnieniem?

Cholera jasna, to jest takie prawdziwe, że nie mogę nic powiedzieć zaraz po przeczytaniu. Potrzebuję, co najmniej chwili, by się otrząsnąć ze świata, do którego mnie wprowadzasz.
Brązowe oczy... Jeżu, aż mi się przypomniał kolor Jego tęczówek, ta delikatna czekolada, przypominająca ciepło, bijące zewsząd, Jego ciepłe dłonie na moich...
Ups, zagalopowałam się. Wybacz mi. Ale i tak twierdzę, że to wszystko przez Ciebie, Moire. I przez Twój genialny styl pisania.
Racja, świat się zmienia, a miejsca, które dotąd wydawały nam się wciąż takie same, nikną. Zostaje tylko zamglony obraz w pamięci.

Ci, co śnią, mają noce bezsenne

No cóż... Twój sen był naprawdę piękny. W pierwszej chwili, gdy przeczytałam tytuł notki, byłam delikatnie zdziwiona. Teraz wszystko jasne jak słońce. Słoneczko! (Tak, Clo wariuje od braku słońca).

Marzą o lataniu, a nie umieją nawet twardo stąpać po ziemi

Przyjemny zbieg okoliczności. Chłopak był naprawdę pozytywny.
Latanie to zawsze było moje marzenie. I się czasem spełnia. Gdy widzę coś, co wywołuje u mnie uśmiech. To takie przyjemne uczucie, biegać wśród chmur.

Rozmyślanie o śmierci jest rozmyślaniem o wolności

Ta notka jest zbyt prywatna, nie ocenię jej.

Dużo łatwiej udawać kogoś, niż naprawdę być tym kimś

No, nareszcie to zrozumiałaś! Nigdy nie warto udawać przed innymi kogoś, kim się nie jest. To tak, jakby np. czerwoną kartkę pomalować na niebiesko, żeby pasowała do innych. Głupie, prawda?
Nigdy nie było łatwe szukanie swego celu w życiu. Może być tak, że odnajdziesz go na samym końcu. Nikt nie wie, kiedy to nastąpi. Ja swój cel znam. Teraz pora na Ciebie.

Aby poznać się z najdalszą rodziną, wystarczy się wzbogacić.

Dobrze, że przynajmniej wiesz, że oni istnieją. Moja mama przez bardzo długi czas nie wiedziała, że ma siostrę.
Kto jest kim? Wkrótce się dowiesz. Jeśli zechcesz, możesz skontaktować się z tymi ludźmi, odświeżyć więzy rodzinne. Nic nie stoi na przeszkodzie. Wystarczy chcieć.

Od tego momentu będę oceniać notki, przy których chciałabym się wypowiedzieć.

Słaby wątpi przed decyzją, silny po niej

Nie martw się swoimi myślami. Też tak miałam przez długi czas. Myślałam, czy pewna osoba dotrzymałaby obietnicy, czy w szpitalu leżałabym samiutka, bez nikogo, kto mógłby mnie przytulić, pocieszyć. To wszystko jest takie męczące, idzie zwariować.
Co do tej decyzji... Nie denerwuj się. Kiedy przyjdzie odpowiedni czas, zrobisz to. Na pewno. 
Coś się dzieje. To jest pewne. Musisz tylko odkryć, co.

2.12

No i dobrze! Zrozumiałaś, że nie warto być sztucznie miłym. To takie bez sensu, prawda?
I, o ironio, ja też to sobie uwiadomiłam dopiero teraz.

Dobrze bobrze, teraz czas na Podsumowanie.
Więc:
Normalnie muszę napisać to, jako pierwsze: Masz niesamowity styl pisania! Nigdy nie spotkałam się z czymś takim. Twoje słowa wpływają na moją wyobraźnię tak mocno, że no po prostu nie do wiary!
Twoje refleksje są zdecydowanie inne, iż wszystkie pozostałe. Ty po prostu piszesz, bez oporów, a nawet jeśli tak, to nie widać tego *zapisuje w notesiku, żeby dodać punkt to tu, to tam.*
Uwielbiam czytać o Tobie. Twoje przemyślenia mnie intrygują, napędzają. I Ty mówisz, że niby te refleksje są rzadko rozumiane? To ja ciekawa jestem, kto to czytał...
Czasem zdarzało się, że Twoje notki mi nie podchodziły. Ale sporadycznie.
I, uwaga, czytaj uważnie: Uwielbiam tego bloga.
19/20

Spisanie zeznań:

Nikt nie może zabrać nam marzeń

„I tak jestem” – literówka.

I mimo wszystko to był najlepszy okres w moim życiu

Brak błędów.

Błędy też się dla mnie liczą – nie wykreślam ich ani z życia, ani z pamięci

Brak błędów.

To co najważniejsze jest niewidoczne dla oczu

Jest błąd w tytule, po „To” powinien pojawić się przecinek.

Najciemniej jest tuż przed wschodem słońca

Brak błędów.

Zmiany spotykają nas wszystkich...

Brak błędów

Pamiętaj, każdy z nas jest czegoś wart

Brak błędów, brak błędów... No ileż można?!

W morzu żyją rekiny, w oczach ludzi nienawiść

Przecież się uczesałam, nie wyglądam aż tak strasznie, żeby błędy przede mną uciekały...

A może jesteśmy jedynie czyimś wspomnieniem?

Gdzie są błędy?

Ci, co śnią, mają noce bezsenne

Nie wiem, jak to jest możliwe, ale po raz kolejny brak błędów!

Marzą o lataniu, a nie umieją nawet twardo stąpać po ziemi

*Stoi z kubeczkiem przy Moire* Da mi pani jeden błąąąd? *Jęczy*

Dużo łatwiej udawać kogoś, niż naprawdę być tym kimś

Brak błędów.

Aby poznać się z najdalszą rodziną, wystarczy się wzbogacić.

Patrz dwie linijki wyżej.

Nie no, ja nie mam, co pisać. Pozostaje mi tylko zrobić TO:
10/10

Przeszukanie kieszeni:

Dobrze, zerkam na Menu i widzę:
- Strona główna – nie potrzebne, out.
- O Autorce – Marto, pjona! No, bo jak można nie kochać „Igrzysk Śmierci”?
- O Azylu – Okej, dobrze, że umieściłaś tą informacją na końcu. ( Tak przy okazji, nie zauważyłam, że tytuły notek także są cytatami, wykluczając ten, w którym użyłaś słów Kutra Cobaina)
- Linki – No i wszystko gra.
- Kontakt – Okej, może być, chociaż gdybyś podała adres w „O Autorce” też by było dobrze.
- Spam
Później jest statystyka (swoją drogą, ile odwiedzin!), archiwum pogrupowane na miesiące i idealny buton. Zaś tę informację dałabym na samą górę bloga, wytłuszczoną, podkreśloną, by było ją widać z daleka. To by było na tyle.
8/10

Indywidualizm:

„To przecież tylko refleksje, kolejny taki sam blog” – powiedziałby ktoś inny, ale nie ja. Piszesz tak oryginalnie, że chyba bardziej by się nie dało, serio. Zauważasz świat pod innym kątem, niż pozostali. Piszesz o swoim życiu w wyjątkowy sposób. Moire, Ty po prostu widzisz więcej. Niektórzy nazywają to wariactwem. No, ale w końcu tylko wariaci są coś warci.
Gdybym dała mniej punktów, skrzywdziłabym Ciebie i Twojego bloga.
7/7

Alibi:

A więc tak *wyjmuje swój żółto-niebieski notesik*:
Punkt za genialne opisywanie bez opisów(a masło jest maślane),
Punkt za dostrzeganie czegoś więcej,
Punkt za genialny szablon,
Punkt za brak błędów.
4/5

Razem: 64/72
Wyrok: Zwolnienie warunkowe

Clo szybko podpisała się pod wyrokiem. Była szczęśliwa z takiego rozstrzygnięcia sprawy Moire. Czym prędzej zbiegła na dół i odnalazła dziewczynę.
- Zwolnienie warunkowe! – krzyknęła na wydechu, uśmiechając się szeroko. – Idź i pisz, kobieto!
- Dobrze, ale może najpierw mnie wypuścisz? – zaśmiała się autorka, wskazując na kraty. Młodsza pacnęła się w twarz.
- Kluczy nie mam. Zaraz wracam.
Maleństwo pędem pobiegło schodami w górę. Zakręciła szybko i zaliczyła czołowe zderzenie z Maerą Fey.
- Auć... – jęknęła Maera, rozcierając łokieć.
- Jeżu, przepraszam Cię, Maero, nie chciałam – zaczęła szybko mówić Clouds, pomagając koleżance wstać.
- Już spokojnie, Clo. Leć, gdzie miałaś lecieć – odpowiedziała starsza, uśmiechając się do Muszki.
- Jeszcze raz przepraszam! Zawsze muszę na kogoś wpaść, jak to jest?... Cześć, En! – krzyknęła jeszcze, machając koleżance na powitanie. Już chwilę później grzebała w torbie, szukając odpowiednich kluczy. – Mam! Moire, już lecę Ci na ratunek!

12 komentarzy:

  1. Ta, jasne. "Dobrze, że jesteś". Wleciała jak postrzelona, to co żem miała powiedzieć?

    OdpowiedzUsuń
  2. To miała być taka niespodziewanka dla Cię <D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idi, ciii, bo Nilka na Ciebie poluje... ;D

      Usuń
    2. Niech poluje, ja jestem nieupolowywalna.

      Usuń
    3. Idi, marsz mi na GG, ale to już!

      Usuń
    4. Skoro tak już sądzisz... :P
      Pamiętaj, drzwi do Lonniedynu zawsze otwarte :D

      Usuń
    5. W chwili obecnej nie mogę zjawić się na gg, bo robię coś ważnego.

      Usuń
  3. Bo Nersi jest straaaaaaaaaaaaszna <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Na samym początku wielkie DZIĘKUJĘ za ocenę!
    Dobra, od razu także podziękuję Ci za te miłe słowa. Nawet nie wiesz, jaką przyjemność mi nimi sprawiłaś! Czytałam to wszystko z wielkim uśmiechem na twarzy. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się tak pozytywnej wypowiedzi. Cieszy mnie to, że rozumiesz wszystko, co chcę przekazywać w swoich notkach. To jest chyba dla mnie największą nagrodą.
    Pozdrawiam serdecznie (i może też słonecznie?),
    Moire

    OdpowiedzUsuń
  5. No hej, maleńka ^^.

    "[...] że umieściłaś tą informacją[...]" - błędzik :)
    Od razu mi się nasunęło jestę raperę ;D

    OdpowiedzUsuń

Zgłoszenia należy umieszczać w przeznaczonej do tego zakładce, nie pod postami!

Statystyka