środa, 2 stycznia 2013

[058] Ocena: dusza-z-dymu

     Zastępczyni naczelniczki przemierzała więzienne korytarze pogwizdując wesoło. Właśnie skończyła poprawiać ostatnie dokumenty Gaola; było to związane z przeprowadzaną Rewolucją, której była inicjatorką, a do której każdy członek personelu przyłożył się, jak mógł. Wszystkie dziewczyny zaoferowały pomoc i naprawdę się napracowały.
     Zatrzymała się przed pokojem Wanilii, zapukała i jeszcze zanim usłyszała "Proszę", weszła do gabinetu. Wiedziała, że Nilka zawsze by ją wpuściła, toteż nie traciła czasu.
    - Wan, przyniosłam poprawione dokumenty. - Podeszła do biurka i położyła na nim teczki.
    - Cudownie, to teraz mamy już wszystko. - Ucieszyła się Wanilia.
    Idariale chwyciła stary zegarek po babci - taki, na którym liczbę cztery zapisywano "IIII", zamiast "IV", nie wiedzieć czemu - i odczytała godzinę.
    - Muszę lecieć, mam jeszcze więźnia do ocenienia.
    - A kogo teraz masz? - zapytała naczelniczka, chowając dokumenty w biurku.
   - Rudą. - Idariale wywróciła oczami. - Znowu wpakowała się w jakieś kłopoty, nie mogę z tą dziewczyną.
    Wanilia zaśmiała się, a czerwonowłosa jej zawtórowała, po czym pożegnała się i skierowała do własnego gabinetu.

     Oskarżająca: Idariale
     Oskarżona: Ruda [dusza-z-dymu]

   Pobieżny ogląd więźnia

     Patrząc na adres, widzę duszę z dymu - w postaci szarych kłębów, układających się w sylwetkę kobiety o długich włosach, rozwianych, oczywiście, jak dym. Nie ma ona oczu, nosa, ust, żadnych szczegółów. Jest naga, ale nie pociągająca; ot tak, kłęby dymu. Prześwituje niczym duch. Takie jest moje wyobrażenie. "Dusza z Dymu" kojarzy mi się z czymś delikatnym, eterycznym, nietrwałym i ulotnym, a co za tym idzie, także i wrażliwym oraz subtelnym; bardzo lubię takie klimaty.
     Belka natomiast gryzie się z tym adresem i moim wyobrażeniem. "Moją duszę rozrywam na części[...]". No zaraz, przed chwilą było o dymie, to jakie części? To swego rodzaju paradoks, jednak mnie nie przypadł on do gustu. Od razu staje mi przed oczami dusza z szarej masy albo z tkaniny, którą da się podzielić na kawałki. Ta wersja o wiele mniej mi się podoba, dym lepiej tu pasował. Krótko mówiąc - zestawienie tych dwóch rzeczy nie jest najlepsze, radziłabym to trochę zmienić, doszlifować. Dymu przecież nie można podzielić na kawałki, wyglądałoby to dość dziwnie. Nie można też go utrzymać  więc jeśli ofiarowałabyś taki kawałek przyjacielowi, natychmiast by się rozpłynął. Belka sama w sobie jest ładna, choć nie rzuca mnie na kolana. Podoba mi się jednak, jest poprawna i stworzona przez Ciebie, nie ograniczyłaś się do cytatu, tylko stworzyłaś coś swojego. W dodatku coś pięknego.
     Patrząc na szablon nie mam, niestety, dobrych odczuć, ale o tym za chwilę.
   7/10

   Ubiór więźnia

<< Ocena dotyczy poprzedniego wyglądu bloga, który został zmieniony, ale już po skończeniu oceny i poinformowaniu o tym autorki >>

     Jak mówiłam, wygląd bloga nie robi na mnie dobrego wrażenia. Płatki śniegu są nieco zbyt duże i utrudniają miejscami czytanie. Czytam wiersz, a tu nagle w miejscu, gdzie był kolejny wyraz, przelatuje mi płatek śniegu i wybija mnie z kontekstu swoim niedopasowaniem do tematyki. Wygląd ramek wybrałaś podstawowy, co nie jest cenione - przynajmniej nie u mnie. Stawiam na własne kombinacje, nie korzystanie z szablonów podstawowych.
     Nagłówek nie podoba mi się wcale. Zrobiłaś go sama, owszem, i to powinien być plus. Niestety nie jest. Widziałam Twoje prace i to jest jedna z gorszych. Może dlatego, że robiłaś go wcześniej niż ostatnie nagłówki. Po pierwsze: jest straszny tłok, naćkałaś obrazków, nie ma na czym oka zawiesić  bo robią straszny mętlik. Zupełnie tak, jakbyś nie mogła się zdecydować na tematykę i wrzuciła wszystko, co Ci się spodobało. Po drugie: kolory. Zbyt dużo kolorów. Nie chodzi o to, że nagłówek miałabyś zrobić jednokolorowy, ale warto by wybrać takie zdjęcia, które byłyby do siebie podobne kolorystycznie. Podobne, niekoniecznie takie same. Po trzecie: koniecznie popracuj nad przejściami! Zdjęcia się ze sobą gryzą.
     Jeżeli chodzi o napis na nagłówku, użyłaś o jednej czcionki za dużo. Wygląda to zbyt pastelowo, dwie różne czcionki - w porządku, ale trzy to już lekka przesada. Nie rozumiem także, dlaczego niektóre polskie znaki w niej są, a inne nie. Wiem, że w niektórych czcionkach może być na przykład "ó", ale może nie być "ż", jednak w takich sytuacjach, gdy mamy niekompletne polskie znaki, dajemy napis zupełnie z nich oczyszczony lub dorabiamy kropki, czy kreski. Poza tym - przed "kiedy" powinien być przecinek, a nie ma. Najbardziej wyróżniłaś napis "kiedy straci", pod względem jasności tekstu, podczas gdy najważniejsza jest ta "dusza". Dwa pierwsze napisy nachodzą lekko na siebie, trzeci jest bardzo oddalony. Nie podoba mi się również, że ustawiłaś je w schody, ale to już subiektywna uwaga.
     Oprócz tego na blogu panuje ciemność  lecz wszystkie napisy są dobrze widoczne i przejrzyste. Ramki są poukładane, panuje w nich ład. Strony umieściłaś na górze, gdzie są dobrze widoczne, ale nie przesadnie. Usunęłabym jednak opinie spod postów i ikony udostępnień, niepotrzebnie zalegają.
   3/10

   Przesłuchanie

   Poezja

     Matka
"Mimo że, przecież wciąż żywa" - tego przecinka w ogóle nie powinno być. Owszem, nie stawia się go między "mimo" a "że", ale to miejsce powinno być tak czy siak puste. W takim przypadku nie stawia się przecinków. Wiersz mnie wzruszył, chociaż nie zawierał ogromnej ilości treści. Zgrzyta mi jednak ostatnia linijka, rym wydaje mi się "na siłę", chociaż może to tylko złudzenie.

     Bez tytułu
"Zbrukanych duszy oddechem" - powinno być chyba "zbrukanych dusz", bo "duszy" nie pasuje mi do żadnego wersu z tej strofy. Ostatnia strofa podoba mi się najbardziej, ponieważ kojarzy mi się z moim refleksyjnym opowiadaniem "Zamknij oczy i licz kroki ku przepaści", gdzie w filozoficznym znaczeniu opisuję dziewczynę tańczącą na cienkiej, ostrej linie tuż nad przepaścią. Lina rani jej stopy, powodując krwawienie, dziewczyna płacze, ale nie z powodu przepaści ani krwi, ale z żalu, że nie może opaść w ramiona Śmierci, która stoi po drugiej stronie tej liny. Ukazujesz tu na kilka różnych sposobów swoje chwiejne życie i jak na wiersz przystało, przywołujesz piękne metafory i porównania.

     Pragnienia
"Zachłysnąć się powietrzem" przywodzi mi na myśl pewną piosenkę Bajmu. "Zapytać się własnych myśli, Jak odnaleźć drogę do gwiazd" - to "się" psuje zdanie i dobrze byłoby je usunąć, jednak wtedy wers będzie zbyt krótki wobec kolejnego. Pomyśl, co z tym zrobić. "Nauczyć się ignorować świat. Bez zatrzymań, zwiedzać świat" - tutaj wkradło się powtórzenie i występuje paradoks. Ignorujesz świat, po czym bez zawahania go zwiedzasz? Ostatni wers z całego wiersza jest najpiękniejszy i najbardziej melodyjny. Spróbuj dodać takiej płynności całemu wierszowi, a będzie piękniejszy. Jest tu trochę niedociągnięć, ciągle zmieniasz rytm. Przeczytaj go na głos.

     Sen
Przepiękny... Przecudowny. Urzekł mnie, od kiedy przeczytałam pierwsze zdanie. Później czytałam jak zaczarowana i pozostałam w takim stanie aż do końca. Na razie najlepszy spośród wierszy, jakie opublikowałaś. Zobaczymy, jak będzie dalej. Niesamowite są słowa, które tu wypisujesz, mają w sobie magię, ból, pragnienie, lekkość. Wszystko to tworzy niesamowity klimat. Oczarowałaś mnie i chylę czoła, wiersz jest mistrzowski. Wzruszył mnie, wręcz rozpłynęłam się w słowach. Boski, niczego mu nie brakuje.

     Lęk
Hm, tu nie mogę się dostać  Wyświetla mi "Not found. Error 404", nie wiem, o co chodzi. Może link jest zły, sprawdź to.

     Pozwolenie
"Krwawię, bo nikt tego mi nie zabroni" - trochę łamie język. Nie lepiej byłoby napisać "bo nikt mi tego nie zabroni"? Dwie strofy kończą się "duszą", co też można by zmienić, użyć innego wyrazu lub zmienić szkielet strofy. "Krople krwi duszy" - oj, oj, oj, czy to już nie należy do jakiegoś poety? "Łzy są kroplami krwi duszy", napisał Augustyn z Hippony. Wiesz, to niby nie zbrodnia, ale to już kojarzy się z konkretną osobą. Kolejny wiersz w moim stylu, piszę podobne. Dlatego bardzo przypadł mi do gustu, choć może nie rzucił mnie na kolana tak, jak poprzedni.

     Zagubienie
"Roztrzaskane tęczówki" - tego zwrotu użyłaś już wcześniej w innym wierszu i powtarzanie tego nie jest dobrym pomysłem. Ostatni wers jest za długi. Wiem, o jaki zabieg chodziło, ale jednakowoż jest zbyt długi i utrudnia recytację. Nie podoba mi się, że jednocześnie zmieniasz układ rymów i nieraz w ogóle je pomijasz. To wprowadza pewien nieład, niestety nie artystyczny. Nieraz można zmienić układ rymów albo gdzieś rym pominąć  ale łączenie tych dwóch "niedociągnięć" źle wpływa na odbiór wiersza.

     ***
Tu też wyświetla mi się "Not found. Error 404". Szkoda... Ja sama mam kilka wierszy zatytułowanych "***" i chciałam zobaczyć, co Ty pod nimi ukryłaś.

     Odkupienie
To kolejny piękny wiersz, który mnie urzekł. Tym razem to dłuższe zdanie tu pasuje. Wiersz jest piękny, choć smutny. Da się odczuć właśnie ten smutek, ale także... jakby to ująć?, pogodzenie się z tym, że na szczęście trzeba czekać. Takie odniosłam wrażenie czytając go. Krótki, ale bardzo lubię takie, które niewiele mają treści, za to przesłania dwa razy więcej. Wiersz ten pozostawia na mnie swoje piętno i jeszcze przez dłuższą chwilę będę się nad nim zastanawiać, skłonił mnie do przemyśleń.

     Samotność
Ten z kolei utwór nie podoba mi się w ogóle. Zapowiadał się ciekawie, ale ciągłe powtarzanie się "jesteś sam" mnie drażni w tak niewielkiej ilości tekstu. Zbyt często słyszałam te słowa, czytając wiersz na głos - musiałam to zrobić, żeby ocenić jego wydźwięk. Tak właściwie, jedynym, co mi się podoba w tym wierszu, to ukazanie samotności na trzy sposoby i to mnie zainteresowało. Sam wiersz bym wydłużyła i tym samym zwiększyła odstępy pomiędzy powtórzeniami "jesteś sam".

     Złodziej o imieniu "Śmierć"
Ach, więc to wiersz o sytuacji, o której ostatnio mi opowiedziałaś... Przyjmij, proszę, moje wyrazy współczucia. Mnie także "okradła" Śmierć z przyjaciółki, kiedy miałam osiem lat. To bolesne i na długo zachowuje się w pamięci. Łączę się z Tobą w bólu, jak i zgadzam z każdym słowem z tego wiersza. Nie wiem, co więcej o nim napisać...

     Wcale nie!
Ten zastanawiający. Moje myśli od razu galopują, szukając osoby, o której mowa. Czyżby On...? Chociaż, może to za proste. I z tego, co mówi Clouds, najprawdopodobniej się mylę. Mniejsza jednak o to. W wierszu czuć wahanie, niepewność, podoba mi się to. Zaliczam utwór do Twoich najlepszych. W tytule widnieje zaprzeczenie, zupełnie tak, jakbyś próbowała się wyzbyć swoich uczuć. Ten wiersz jest nakreślony bardzo emocjonalnie, może właśnie to czyni go piękniejszym.


   Proza

     Odsłona I
Ach, i znowu to "Not found"...

     Odsłona II
Uwielbiam tę piosenkę z drugiej części bajki "Mój brat niedźwiedź". Również tę drugą, "Moje serce jak łódź", choć nie wiem, jaki ona ma prawdziwy tytuł. Mnie też wszelkie pomysły przychodzą nocą, często - nawet w środku roku szkolnego - kładę się spać koło trzeciej w nocy. Wcześniej siedzę na parapecie i myślę albo skrobię coś na kartce (piszę wiersz albo rysuję). A gdy jest ciepło, otwieram okno i zwieszam nogi w dół z drugiego piętra. Nocny wiatr jest cudownie chłodny i delikatny. Uwielbiam to robić. Co zaś tyczy się drugiej części tekstu - czytając każdy wers nie widziałam Ciebie, lecz siebie. Jak zawsze, gdy słyszę tę piosenkę, po prostu czuję ją w sercu i rozumiem ją, bo doświadczam takich rzeczy codziennie. Niejednokrotnie ktoś dzwonił do mnie w środku nocy i nawet, jeśli już spałam, odbierałam telefon i nie miałam żadnej pretensji. Liczyło się wtedy dla mnie tylko to, żeby pomóc. I jeszcze coś: "A nawet jeśli nie będziesz mnie już chciał, a coś złego się stanie, ja i tak przyjdę, żeby wyciągnąć Cię z kłopotów, a później zniknę cicho, byś nie musiał się mną przejmować". Tak napisałaś. Jednak ten czas już dawno nastał, a swoich słów nie dotrzymałaś... Odcięłaś się i teraz już nawet nie chcesz o tym słyszeć. Może to nie jest moja sprawa, ale... Gdzie była prawda w tych słowach?

     Odsłona III
Czytając tekst, przyszło mi na myśl kilka rzeczy. Mianowicie, jest to takie połączenie kilku moich wierszy, gdzie jeden jest o "tonięciu w mroku", że się tak wyrażę, i o kapiącej na posadzce krwi, a drugi o scenie teatralnej i pustej widowni. Kolejnym moim skojarzeniem jest opowiadanie, które pisała na Onecie moja koleżanka. Było właśnie o Teatrze Życia, gdzie każdy musiał grać jakąś rolę. Epizody dzieliły się na "Śmierć", "Narodziny", "Miłość", "Grzech" i tym podobne. Niestety muszę stwierdzić, tak jak wtedy stwierdziłam (przy jej opowiadaniu), że idea jest dość utarta. Od setek lat życie porównuje się do teatru. Niemniej jednak jest to Twoja refleksja, choć bazowałaś na czymś. Zupełnie inna od poprzedniej i w znacznie mniejszym stopniu ukazuje Ciebie.

     Zapłata
Zdrada przyjaciół boli najbardziej. Znam Cię, Ty znasz mnie i obydwie wiemy, czym ona jest. Czasami nawet myślę, czy nie sprawia to większego bólu od zdrady ukochanej osoby. Choć może nie zawsze. Tak... Najgorszy ból, kiedy komuś oddajesz serce, ufasz mu i pomagasz, ofiarowujesz wszystko, co masz - więcej niż komukolwiek. A kiedy ta osoba odwraca się od Ciebie, bo już nie potrzebuje Twojej pomocy, teraz Ty lądujesz w ciemnym kącie, zapomniana i żałosna w swoich własnych oczach. Fałszywi przyjaciele. Nie można ich wyczuć, ani przewidzieć, że po tym, co dla nich zrobiłaś, tak Ci się odpłacą. Takie zdarzenia rodzą nienawiść i jest to jedna z najmocniejszych zawiści. Jedni noszą w sobie żal przez bardzo długi czas, a inni gorycz zamieniają w nieprzemożoną chęć zemsty. To straszne, co nienawiść może zrobić z człowiekiem.
Refleksja bardzo krótka i jasno dajesz do zrozumienia, że to Ty jesteś tą dziewczyną. Do tego tekst z piosenki, która ostatnio dość często leci w radiu, ale jest starym utworem. Chociaż nieco przerobiony, żeby pasował. Ja osobiście nie lubię tego zabiegu, ale nie jest źle - każdy ma inne gusta.

     Odsłona V
Znów wracasz do motywu teatru, ale to w sumie nic dziwnego, skoro jesteś w klasie na wpół teatralnej. Rozumiem również, dlaczego umieściłaś tu Anioła, w końcu bardzo się nimi interesujesz. Ja również, pomimo mojego Ateizmu. Nie wierzę w istnienie Boga, ale wierzę w Anioły, jako samoistne istoty. Jednak Twoja kreacja nie przypomina mi tej czystej istoty. Do bólu promieniuje ona człowiekiem, jest stanowczo zbyt ludzka w samym swoim istnieniu. Dlatego nie odebrałam jej, jako jakiś konkretny symbol, a raczej, jako osobę, którą uświęcasz. Człowieka, którego znasz. Nie wiem, czy to Twój przyjaciel, ukochany czy członek rodziny - to akurat nieważne. Takie wrażenie odebrałam, jakbyś pod maską Anioła kryła podświadomie kogoś innego.
Refleksja znowu krótka, ale tym razem o wiele pełniejsza. Zwracasz większą uwagę na to, co czujesz. Pomimo obecności bólu, żalu i smutku w poprzedniej refleksji, ta zdecydowanie lepiej oddaje Ciebie, dlatego bardziej mi się podoba. Mam nadzieję, że wrócisz jeszcze do tematyki Aniołów.

     Odsłona VI
Znowu teatr - to moja pierwsza myśl, kiedy przeczytałam rozpoczynające tekst zdanie.
...Tak się zastanawiam, czy powinnam komentować tę odsłonę. Ale skoro już zaczęłam, muszę skończyć. Niewiele mogę powiedzieć na ten temat, to zdecydowanie najsmutniejsza rzecz, jaką napisałaś. Wiem, o czym piszesz, ale ta wiedza wcale nie sprawia mi przyjemności, a wręcz przeciwnie - sprawia, że czuję się przybita. Wiesz... Od początku wahałam się, czy powinnam cokolwiek tu napisać. Pomimo innych, "zewnętrznych" strat, nigdy nie utraciłam kogoś z rodziny. Nigdy. Jedynymi osobami, które odeszły, była prababcia i dziadkowie, ale byłam wtedy jeszcze mała, więc pamiętam to, jak przez mgłę. Bardzo mi Ciebie żal, mówię to szczerze. I już chyba nic więcej nie potrafię powiedzieć.
Tekst chwycił mnie za serce.

     Opowieść Wigilijna
Opowieść Wigilijna na Twój sposób. Tym razem jednak nie było szczęśliwego zakończenia, jak w oryginale. Nikt nie zrozumiał swoich błędów, nikt się nie ukorzył, o naprawianiu win nawet nie wspominam. Nikt nawet nie był świadomy, co czyni nie tak. To okropne, ale jakże prawdziwe. W dzisiejszych czasach tak mało osób rozumie, że w ten jeden dzień powinno być zupełnie inaczej. W tym roku moja Wigilia rozpoczęła się niezbyt przyjemnie, bo - jak zawsze - moja matka musiała się o coś przyczepić, ale potem było wspaniale, choć nadal wiele tej Wigilii brakowało. Jest jednak jaśniejsza strona tej sytuacji - kiedyś my będziemy pamiętały, jak Wigilię należy spędzać  tego jestem pewna. "Nie ma tego Złego, co by na Dobre nie wyszło"? Być może.
Tekst bardzo ładny i dłuższy od poprzednich. Naprawdę dobrze go napisałaś, oddałaś atmosferę panującą w ten dzień, który powinien być wyjątkowy, a nie był.


Podsumowanie

     Ogólne wrażenie: moim zdaniem, które zresztą już znasz, masz dryg do pisania, a więc treść bloga wywarła na mnie pozytywne wrażenie, pomimo wielu smutnych kwestii. Ja jednak dobrze się czuje w takich klimatach, ponieważ doskonale je znam i sama tworzę dużo w tym kierunku. Dziwi mnie jednak, że tak mało osób odwiedza Twojego bloga - on z całą pewnością na to nie zasługuje. Zauważyłam jednak, że ostatnimi czasy blogi z refleksjami są prawie w ogóle nie czytane, a wielka szkoda.
     Tematyka: postanowiłam rozwinąć ten punkt. Bardzo dużym plusem jest fakt, że poruszasz w swoich refleksjach tematy, które Cię dotknęły i które dobrze znasz, a nie tylko usłyszałaś o nich. Wyobrażać sobie może każdy. Tekst jednak jest o wiele bardziej rzeczywisty, kiedy opisujemy rzeczy, których mogliśmy dotknąć  Ty to wykorzystujesz. Myślę, że traktujesz swojego bloga, jako miejsce, gdzie możesz wylać wszystkie swoje wspomnienia i troski, aby zrobić w sercu miejsce na nowe. To taka jakby... biblioteka Twojego umysłu. Wiadomo, że człowiek nie może wszystkiego dusić w sobie, a jeśli nie chce nikomu opowiedzieć o swoich uczuciach wprost, musi znaleźć dla nich inne ujście. To pewnego rodzaju autoterapia, w ten sposób unikamy psychologów. Możemy opisać, co nas kąsa, a gdy emocje opadną, przeczytać tekst i udzielić sobie samemu porady. Dlatego pewnie nie przejmujesz się brakiem komentarzy. Myślę jednak, że potrzebujesz chociaż jednego słuchacza. Opisujesz tylko rzeczy smutne, bo po cóż opisywać swoje szczęście? Szczęściem należy się cieszyć i nie tracić czasu na stukanie w klawisze, tylko je po prostu czuć. Jednak to "odczuwanie" smutku może okazać się niezdrowe. Wiele osób tworzy bloga, zamiast pisać pamiętnik. Wtedy zawsze jest szansa, że ktoś się odezwie. Ktoś, kto nie ma pojęcia, kim jesteś i nie musisz się przed nim kryć.
     Styl: umiejętności pisarskie posiadasz, nie można temu zaprzeczyć. Osiągnęłaś naprawdę wysoki poziom, choć jeszcze trochę brakuje - jak zawsze zresztą. Pamiętaj, że każde napisane zdanie jest dla Ciebie ćwiczeniem. Tak, jak dla mnie pisanie oceny. Piszesz płynnie, ale od czasu do czasu podwinie Ci się noga i spadasz ze stopnia. Trzeba to wyplenić. Chodzi mi głównie o to, że nieraz, przechodząc z akapitu do akapitu, zbyt mało rozwijasz swoje przemyślenia i wygląda to tak, jakbyś przeskakiwała nagle z jednej kwestii do drugiej, jak w rozprawce. Musisz to miejscami wygładzić. Oprócz tego - używasz pięknych metafor i porównań, które wręcz oczarowują (szczególnie w poezji). Nie przesadzasz z nimi, nie naszpikowujesz tekstu, to bardzo dobra cecha. Nie chodzi przecież o to, by tworzyć teksty pełne patosu, jak to zrobił pan Coelho. Pomimo tego, że jego teksty są piękne, działają tylko na krótką metę, bo większej ilości nie da się po prostu przeczytać na jeden raz, to męczące. Nie filozofujesz zbytnio, co również jest plusem. Mówisz konkretnie i jasno, ale ubarwiasz tekst idealizując pewne rzeczy. Robisz to w odpowiedni sposób, bo raz coś wydaje nam się piękniejsze, a raz wręcz przeciwnie. Używasz zrozumiałych symboli, które świetnie pasują do określonych sytuacji. Miło się czyta Twoje teksty i choć może ich lektura nie zawsze jest lekka, to nie przyprawia o łzy wielkości grochu, przez które czytelnik tylko by się męczył. Świetne.
   17/20

   Przesłuchanie

     Odsłona II
"podesłał kilka swoich wyższych sługów" - kilku. Nie lepiej napisać "sług"? Brzmiałoby ładniej.
"spojrzeć w oczy innych, by zobaczyć" - i zobaczyć.
"w takich "maleństwa", jak ja to stwierdzam" - maleństwach. "Jak ja to stwierdzam"? To dziwnie brzmi, zmień.

     Odsłona III
"Nagle słyszę cichu trzask" - cichy.
"Czuję, jak kryształy rwą" - brakujący przecinek.
"i czuję, jak niszczę mi płuca" - niszczą. Brakujący przecinek.
"ale nie z taką siłą, jak na początku" - brakujący przecinek.
"błagam, by został, ale odchodzi" - brakujący przecinek.

     Odsłona V
"kiedy mamrocze nieskładnie, czego chce" - brakujący przecinek.

     Odsłona VI
Idealna poprawność.

     Opowieść Wigilijna
"mimo iż I., bardzo starała się" - usuń przecinek. Co ty masz z tymi przecinkami za "mimo że", "mimo iż" itp.? Ich tam nie powinno być  Te miejsca zostawia się puste, a stawianie przecinków za tymi zwrotami jest niepoprawne. To jest po prostu źle. Wiem, bo dwa lata temu kłóciłam się o to z koleżanką mojej mamy - byłą korektorką wydawnictwa. I wiem, że tak się nie robi.
"nie mogąc wejść do środka, bo jej córka zamknęła się w środku" - powtórzenie.
"obecności tylu tradycyjnych osób" - tradycyjnych osób? Brzmi to co najmniej dziwacznie. Może zastąpić to innym słowem?


Podsumowanie

     Błędów robisz bardzo niewiele. Głównie to literówki, będące najprawdopodobniej efektem szybkiego pisania i nie należy się nimi zbytnio przejmować. Oprócz Twojej (irytującej, jak dla mnie) tendencji do wciskania przecinków po zwrotach typu "mimo że", często nie stawiasz ich przed "jak", a przecież to jedna z podstawowych zasad. Nie stawiamy przecinków przed "jak" tylko w wyjątkach i wtedy, kiedy jest to porównanie. Z innymi wtrąceniami nie masz problemu, ortografia idealna. Powtórzeń także nie robisz, co jest naprawdę ogromnym plusem. Zdarzyło się tylko raz. Budujesz ładne, zrozumiałe zdania, więc stylistyka nie jest Twoją zmorą.
     Co do "mimo że/iż", proszę, oto kilka stron potwierdzających moje słowa: klik, klik, klik, klik. Wszędzie napisane jest, że przecinek stawiamy PRZED "mimo że", nie ZA. A jeśli zdanie rozpoczyna się od "Mimo że" właśnie, np. "Mimo że chciał, nie mógł tego zrobić , nie stawiamy tego przecinka BEZPOŚREDNIO ZA "MIMO ŻE". Wybacz wielkie litery, potrzebowałam to czymś podkreślić.
   9/10

   Przeszukanie kieszeni

     "Strona Główna" - to nie jest Ci potrzebne, ponieważ wystarczy kliknąć w nagłówek. Można tę opcję odznaczyć  wchodząc w ustawienia bloga i ramkę "Strony". Tam jest taka opcja.
     "SPAM" - oczywiste, jednak niepożądane już na drugim miejscu w stronach. Są ważniejsze rzeczy, które powinny zostać umieszczone na początku.
     "Autorka" - krótki, acz konkretny opis Ciebie, niczego mu nie brakuje.
     "Szablon" - ta zakładka nawet nie istnieje.
     "Dla dociekliwych" - krótkie wyjaśnienie adresu, belki i innych pomniejszych, lecz istotnych rzeczy.
    "Spis Treści" - bardzo przydatny, kiedy nie ma się szerokiej listy. Dobrze, że pogrupowałaś teksty na prozę i poezję oraz wszystkie poukładałaś zgodnie z kolejnością publikacji. Jest tu jednak jeden błąd - niektóre otwierają się w tej samej karcie, inne w nowej, a przy jeszcze innych wyskakuje błąd, o którym wcześniej pisałam.
     "Oceniają" - odnośnik do Fair Gaola. Jeśli linki Ci nie potrzebne, to nie czepiam się ich braku.
   7/10

   Indywidualizm

     Skoro to refleksje, powiedziałabym, że wszystko jest Twojego autorstwa. Nie tak jednak do końca. Nieraz natchnienie czerpiesz z czegoś innego, z innych tekstów czy pomysłów na przykład, ale nie jest to zbrodnia. Po prostu, jeśli ktoś inny Cię zainspiruje, piszesz pod tym wpływem tekst. Nie jest to jednak czysty indywidualizm, który w obecnych czasach niezbyt często jest spotykany. Dlatego jeden punkt w dół, ale nie przejmuj się nim.
   6/7

   Alibi

     Punkty dodatkowe dostajesz za urozmaicanie postów muzyką, poruszenie kwestii Aniołów oraz przepiękne metafory, porównania oraz symbole w swoich wierszach.
   3/5

     Łącznie punktów: 52/72
     Wyrok: Zwolnienie warunkowe
     Szkolna ocena: 5

     Czarny długopis zatańczył na papierze, kreśląc wyrobiony już podpis więźniarki. Przy podnoszeniu głowy jej czerwone logi zakołysały się. Uniosła akta przed oczy i dmuchnęła na napis, żeby tusz szybciej zasechł. Tak, jak się spodziewała, Ruda po raz kolejny okazała się być osobą, która znalazła się na miejscu przestępstwa w niewłaściwym czasie. Tak, ta dziewczyna miała talent do pakowania się w kłopoty - zupełnie, jakby do powiedział Lupin.

1 komentarz:

  1. Dziękuję za ocenę, resztę komentarza na gg, jak już wejdziesz ;p

    OdpowiedzUsuń

Zgłoszenia należy umieszczać w przeznaczonej do tego zakładce, nie pod postami!

Statystyka