poniedziałek, 6 sierpnia 2012

[003] Ocena: motyle-nocy

      Kilka wolnych dni jeszcze nikomu nie zaszkodziło, jednak Niewidzialna nie lubiła nigdy bezczynnego siedzenia. Postanowiła wpaść do swojego gabinetu i trochę posprzątać.  Pierwszy rzut oka na biurko uświadomił ją w jednym zastraszającym fakcie. Akta Ihtira leżały u niej już od dwudziestego ósmego kwietnia.
      - Mam nadzieję, żeście nie przekwitły, karteczki - powiedziała, rzucając miotłę w kąt. Kurz mógł poczekać.

Oskarżająca: Niewidzialna
Oskarżony: Ihtir( motyle-nocy)

Pobieżny ogląd więźnia:
      Jestem oczarowana adresem. Łączy w sobie delikatność, tajemnicę i mrok, a do tego zasiewa taką nutę niepewności... Super! Dokładnie to, co najbardziej cenię.
      Na belce widnieje cytat pana Sapkowskiego, czego nie uwzględniłeś, a szkoda. Moim zdaniem pasuje, no i nadal utrzymuje czytelnika w niewiedzy co do tematyki opowiadania.
      Jestem bardzo pozytywnie nastawiona i mam nadzieję, że nadal tak będzie, kiedy skończę tę ocenę. Oddajmy więc głos Ihtirowi, autorowi tegoż opowiadania.

9/10

 Ubiór więźnia:

      Dominują tu ciemne kolory, ale na szczęście nie panuje wszechogarniający mrok, bo tego nie lubię. Granat i odrobina czerni, w sam raz.
      Mam trochę mieszane uczucia co do nagłówka, ponieważ czegoś mi tam brakuje. Zamek, dziewczyna na schodach, ruda dziewczyna należy dodać, i magiczna księga. Krąg poszukiwań coraz bardziej się zawęża.
      Litery w cytacie nachodzą na siebie , tak mniej więcej w połowie linijki, no i trzeba wspomnieć, że oryginał brzmi trochę inaczej. " Magia nie zmienia zbytnio świata. Właściwie jeszcze bardziej go komplikuje". Oczywiście, jeśli nie o panią Rowling chodziło, to zwracam honor.
      Zakochałam się w tle. Nie pytajcie dlaczego, zakochałam się i już.
      Wszystko w miarę czysto i przejrzyście, chociaż zwiększyłabym odrobinę czcionkę w tych ogłoszeniach powyżej.
      No i w ten właśnie sposób dobiegłam do końca mojego znienawidzonego podpunktu... Nie cierpię oceniać książki po okładce.

7/10


Przesłuchanie:
Prolog

      Wszystko brzmi interesująco, lecz przyczepię się odrobinę do zapisu. Wprowadzasz określenia takie jak "brunetka", "dziesięciolatka", czy "niebieskooki" bez żadnego wstępnego opisu postaci, co nie do końca pasuje. Skupiłabym się na tym, bo reszta super. Bardzo dobry pomysł.

Rozdział I

      Jestem mile zaskoczona, gdyż praktycznie nie popełniłeś żadnego z błędów, które wymieniłam powyżej. Tym razem opisy były ładne, zwięzłe i głądkie, idealnie wpasowując się do świetnego rozdziału, jaki napisałeś. Podoba mi się rozwój historii i mam nadzieję, że nie zmienię zdania.
      No i wielki plus za podkład. Red rządzi!

Rozdział II
      Kolejny dobry rozdział. Widzę, że puściłeś wodze fantazji i pozwoliłeś sobie na dodanie kilku nowych członków rodziny Weasleyów. Twierdzę, iż dobrze zrobiłeś. No i te podkłady




      Jestem zadowolona z tego, co przeczytałam. Podobało mi się, mimo iż akcja nie posunęła się bardzo do przodu. Już widzę, że masz konkretny pomysł, jak poprowadzić wszystko, co na pewno jest plusem. Twoja historia nie będzie należała do tych chaotycznych śmietniczków.
      Jeśli o śmietniczkach już mowa, to muszę Cię pochwalić za doskonałe wyczucie w kreowaniu bohaterów. Każdy z nich mówi, porusza się i , jeśli mogę tak powiedzieć, myśli po swojemu. Często spotykam się z postaciami, które odzwierciedlają aktualny nastrój autora, lecz Twoje na pewno się do takich nie zaliczają. Może i jestem za bardzo tolerancyjna, ale lubię, jak piszący ma własny wkład w charakter każdego z bohaterów, nawet tego zapożyczonego.
      No i znowu będzie tak, że moja ocena zajmie nie więcej, niż kilka stron. Ale powiedzcie mi w takim razie, co ja mam pisać? Dialogi są dobre, jak już wspominałam, każdy z bohaterów ma odrębny styl, opisy wiarygodne, a autor dobrze podszedł do swojego zadania. Rażący tylko brak akapitów we wszystkich notkach prócz rozdziału pierwszego. Możecie mnie sądzić za brak wylewności, ja nic więcej do powodzenia nie mam. No chyba że : trzymam kciuki, oby tak dalej!

17/20

Spisanie zeznań: 

      Niestety, ale nie  mogę zostawić tego miejsca pustego. Błędów wielu nie znalazłam, nie były one nawet karygodne, no ale moim zadaniem jest wypisanie chociaż kilku z nich, więc to zrobię.

Lily darzyła kuzynkę sympatią, jednak zdecydowanie lepiej dogadywała się z tą trzynastolatką, siedzącą obok i będącą prawie idealną kopią Rose, dziewczyną. -> zdanie wydaje mi się bez sensu. W sumie, to nawet nie zdanie, a ta "dziewczyna" na końcu. 

Drobna, blada sylwetka młodej dziewczynki, uśpiona, leżała na jednym z wielu łóżek, w niewielkiej sali sypialnej sierocińca na Wales Street w Londynie. -> brzmi to tak, jakby sylwetka leżała na łóżku, a nie dziewczynka, do której "przynależy" owa sylwetka. 

      To i kilka przecinków. Nie dużo, jednak zawsze. 

7/10

Przeszukanie kieszeni: 

      Punktów, które tu przyznam chyba nie muszę nikomu tłumaczyć. Mapa Ihtira jest jedną z najbardziej rozbudowanych, jakie widziałam. A jeśli jednak ktoś chce uzasadnienia, to zapraszam tutaj. To menu jest jak osobne opowiadanie, mówię Wam.  

10/10

Indywidualizm:

      Jest mi smutno, gdyż nie mogę dać Ci w tym podpunkcie maksymalnej liczby punktów. Samo "Ihtir" kojarzy mi się z indywidualizmem, a co dopiero Twój blog. Jednak za menu, postaci i sposób pisania uzbierała się dość pokaźna sumka. Mam nadzieję, że to wystarczy, tak na dobry początek. 

5/7

Wyrok: 

      Po pierwsze primo: Harry Potter; po drugie primo: adres; trzecie primo to muzyka, a czwarte menu. Pięć pięknych punktów dla Ciebie, Iht. Zasłużyłeś. 

5/5


                                        60/72 Zwolnienie warunkowe. 

      En podpisała się pod wyrokiem i wręczyła teczkę Peecie, który miał ją zanieść na ostatnie piętro budynku. Coś czuła, że musi się schować. Tak na wszelki wypadek. 

3 komentarze:

  1. Hm, krótko trochę, ale cóż poradzić?
    Dzięki za ocenę ;)
    Te zdania wypisane w spisaniu zeznań to wynik moich kolosalnych zdań, których później nie umiem poprawić, bo nie widzę tych błędów - głupie, wiem.
    Poza tym, podałaś tylko cztery "primo" (co swoją drogą jest tak beznadziejnym "ignoranctwem", zważywszy, że znam włoski), a punktów pięć. Więc za co ten ostatni?
    Dobra, skończę, bo zaraz napiszę dłuższy komentarz niż Ty ocenę ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa i masło jest maślane, wiem ;p

      Usuń
    2. Kochany,a któż powiedział, że primo warte jeden punkt (wiem, że znasz włoski, ignoranctwo było celowe <3)? Po półtorej punktu za adres i menu, zadowolony? ;D
      Z poważaniem, jakże poważna ja,

      Usuń

Zgłoszenia należy umieszczać w przeznaczonej do tego zakładce, nie pod postami!

Statystyka