wtorek, 14 sierpnia 2012

[007] Ocena: ognistymotyl


Rozkoszując się słoneczną pogodą i napojem energetyzującym Clo, oparta plecami o latarnię narnijską, nuciła pod nosem jakąś nikomu nieznaną piosenkę. Wokół latały różne ptaki, czasami zdarzyła się też jakaś wróżka. Nagle, na jej zgiętym kolanie usiadł... Ognistoczerwony motyl! Dziewczyna uśmiechnęła się, przyglądając się różnorakim wzorkom na jego skrzydłach. Gdzieś w oddali Clouds usłyszała krzyki Wanilii i Ihtira. Brunetka westchnęła, po czym podniosła się powoli, aby zwierzę mogło spokojnie odlecieć. Ociągając się weszła do budynku personelu, później wpełzła na pierwsze piętro, o mało nie wpadając na konsultanta więziennego i przeogromną sklątkę, a potem weszła do gabinetu, ówcześnie potykając się o próg. Zamknęła drzwi, rzuciła na pokój zaklęcie wyciszające i podeszła do ściany, zrobionej ze szkła, by zamknąć okno. Gdy to już uczyniła i usiadła w fotelu naprzeciw biurka, przy regale zauważyła… Latającego sobie spokojnie ognistego motyla. Uśmiechnięta Clo pozwoliła mu usiąść na lampce, po czym z dobrym humorem wzięła się do pracy.

Oskarżająca: Clouds
Oskarżony: Ignis

Pobieżny ogląd więźnia:

Adresem jestem zachwycona. Prosty, krótki i bardzo, bardzo mi się podoba. Motyle są jednymi z moich ulubionych zwierzątek. Według mnie mogłyby symbolizować wolność. Połączenie go z ogniem było pomysłem trafionym w dziesiątkę. Ciekawi mnie, co to będzie. Opowiadanie, poezja, a może pamiętnik? Nie wiem, co jeszcze mogę powiedzieć. Tak mocno spodobał mi się ten adres, aż mi słów zabrakło!
Belka jednak do najoryginalniejszych nie należy. Adres, a po jego bokach tyldy. Nienawidzę dodawania tyld, jako ozdobników. To wygląda sztucznie.
Może to i głupie przyzwyczajenie zaczerpnięte z blogów Onetowskich, jednak wolałabym zobaczyć tu jakiś cytat. Może coś właśnie o ogniu? Albo o oryginalności? Jak nie wiesz, gdzie szukać, to polecam stronę cytaty.info, gdzie znajdziesz ich naprawdę dużo. No, ale cóż, muszę przeboleć.
Na początek jest dobrze. Tylko oby tak dalej…

5/10

Ubiór więźnia

Czemu, dlaczego tu jest tak niebiesko?! Ogień, motyl, a ty mi tu dajesz błękit! Nie zdzierżę! Nie dam rady, no! Kolor bloga nijak ma się do adresu. To jest raczej jak taki kontrast. Już wyobrażałam sobie ogień, czerwień, pomarańcz i takie tam, a tu BUM! – niebiesko. No, ale dobra, idźmy dalej.
Ten napis „~Ognisty Motyl ~” jest o wiele za duży. No i znowu powtarzasz adres, co mnie już z lekka denerwuje, bo ile jeszcze razy zostanę poinformowana, że Twój blog tak się nazywa? Wywal go po prostu i nie będzie problemu. Natomiast autor cytatu, którego użyłaś jest zbyt mały. Miałam problem, by przeczytać, jak się nazywa! Albo inna czcionka, albo większe litery, chociaż mimo wszystko bardziej jestem za inną czcionką.
I teraz mam taką niepewność: Po co tam ten chłopiec z piłką? On coś oznacza? Grywasz w piłkę? A może jesteś kibicem którejś z drużyn piłkarskich?  Nie wiem, ale mam nadzieję, że gdzieś coś o tym powiesz, wytłumaczysz.
Tło jest w porządku, nawet mi się podoba.
Ogólnie, to jestem na tak, bo niebieski lubię bardzo. Ale adres wręcz zaprzecza temu, co widzę po wejściu na bloga. Tak nie może być! Radziłabym zmienić albo grafikę, albo adres. Powiększ autora tych, jakże ciekawych słów i radziłabym także zmienić czcionkę, której używałaś przy pisaniu cytatu, a wszystko powinno być miodzio.

5/10

Przesłuchanie

Strażak ochotnik

A więc jednak pamiętnik. To było do przewidzenia. Ale to, że jesteś w Ochotniczej Straży Pożarnej, to już zdziwienie, ale i podziw. Niewielu ludzi wybiera ten właśnie zawód. Ale z tego, co przeczytałam, Twój tata także był w OSP. Czyli masz to we krwi.

Pszczółeczka padła

Milutka nazwa dla motopompy! Pszczółeczka. Bzz.
No racja, bieganie po mokrej trawie nie jest bezpieczne. Kiedyś moja koleżanka tak skręciła nogę, więc dobrze, że przerwaliście trening. Nie chcielibyśmy kontuzji kogoś z was przed zawodami.
A z tą piosenką... Czemu nie poczekałaś, aż będziesz miała wystarczająco dużo czasu, by nagrać ją na spokojnie? Jak to mówi mój dziadek: Na szybko to można ślepych i głuchych narobić. To tak na przyszłość. Dobrze, więc pójdziemy dalej.

Nowy rekord

No, to nie było aż tak źle. Na przyszły raz będziecie wiedzieć, co jeszcze poćwiczyć. Gratuluję nowego rekordu. Miło jest wiedzieć, że coś wychodzi wam lepiej, niż się tego spodziewaliście, co?
Tak szczerze, to nigdy nie słyszałam o takich zawodach. Znowu wyszło, że jestem niedoinformowana (tak, śmieję się. Brakuje mi emotek z Gadu-Gadu)

Kochana rodzinko

Słodziutko. Dobrze, że pomyślałaś już o mieszkaniu w Poznaniu. Później nie będziesz miała z tym jakichś większych problemów.
Ehm... Ile ta siostra Twojego szwagra ma lat? Bo, wybacz, zachowuje się trochę... Dziecinnie. Bardzo. Nie rozumiem, jak ludzie mogą być tacy samolubni. Ty tam musisz jechać, żeby znaleźć sobie mieszkanie na czas studiów, a ona dosłownie wypycha Ciebie i Twoją koleżankę z tej wycieczki. Nie no, chamstwo w czystej postaci.

Rosa pulchra est

Dobra, za nic nie zgadnę, co oznacza tytuł, bo inne języki to dla mnie dość często czarna magia.
No, najważniejsze, że zalazłaś wraz z koleżanką mieszkanie. Miła sąsiadka, niedaleko mieszka znajomy, super! Wspomniałaś jednak o jakimś stadionie, a w poznaniu są dwa: żużlowy i piłkarski. A, że jestem osóbką dość ciekawską, to poszperałam w Internecie, znalazłam odpowiednie (według ulic, które napisałaś) miejsce, a także stadion... Ekhem, piłkarski. Jesteś fanką piłki nożnej? No cóż, nie podzielam Twojej pasji. Mnie bardziej ciągnie na ten drugi stadion, żużlowy. Aha, no to wszystko jasne. Chłopak na nagłówku ma odzwierciedlać Twoje zamiłowanie do sportu?
Haha, dziennikarstwo jest świetne! Z całego serca Ci życzę, żebyś się dostała na te studia. Oj, dlaczego nie chcesz się uczyć łaciny? Piękny język! A nawet gdyby trzeba było stosować zasadę trzy razy Z (Zdać, zakuć, zapomnieć. Jest jeszcze jedna, ale chyba sobie odpuszczę...) to zawsze coś tam zapamiętasz.

Spacer, nie randka

Hehm, nie, żeby u mnie było prawie tak samo. Spotykam się z kolegą, a wszyscy wokół mówią, że to randka, że do siebie pasujemy i takie tam. Wkurzające, czyż nie?
Tak właściwie, to ten Twój znajomy do najinteligentniejszych też nie należy. Nawijać o Twojej siostrze?! Nie no, padłam żywym trupem. I jeszcze mamie, że do księdza?! Nie żyje...

Studia...

Chwila prawdy... Współczuje. Naprawdę. Ale nie trać nadziei! Moje marzenia także się nie spełniają. Ale musisz walczyć o te następne. Bo bardzo możliwe jest to, że po prostu tak miało się stać. Tak miało być. Nic nie zmienisz porzucając marzenia. Tylko na tym stracisz.
No cóż, skoro wybierasz zawód strażaka, nie pozostaje mi nic, jak życzyć Ci powodzenia.

Ocenię jeszcze z dwa-trzy posty z lipca tego roku.

Nie potrafię walczyć

Nie, no tak nie może być! Rozumiem, że jesteś zakochana, ale... No potraktował Cię jak zabawkę. Dosłownie! Ja dziękuje... Ludzie, ogarnijcie, że inni też mają uczucia!
Dobrze, ze spróbujesz dać innym szansę. Może akurat znajdzie się ktoś, kto ją w pełni wykorzysta. A, uwierz, są tacy, co czekają tylko na odpowiedni moment, by zagadać. Mam nadzieję, że ten chłopak zrozumie swój błąd i jakoś naprawi stosunki między wami.

Ochotę mam wielką, by zostać modelką

O. Gratulację. Nie no, tego się nie spodziewałam. Duże zaskoczenie. Zawsze to coś nowego, inne doświadczenie. I jeszcze trafiłaś na tak życzliwych ludzi. Fajne to wszystko. Czujesz się szczęśliwa, a ot dobrze wróży. Może w końcu Twoje życie wyjdzie „na prostą”? Warto spróbować jeszcze raz, iść na następną sesję. Może wykluje się z tego pomysłu coś większego. I tego też Ci życzę.

Zdradziłaś ku*wo mnie

Chyba się myliłam, co do „wyjścia na prostą”...
Ah! Szlag by to... Świetna była ta Twoja „przyjaciółka”. Niech idzie do diabła! Kurde, chamstwo w czystej postaci! Udusiłabym ją gołymi rękoma chyba... Jak tak można, ludzie?! Denerwuje mnie to jak nie wiem! Miałaś szansę na jakiś szczęśliwy czas w swoim życiu, a ona zabrała Ci to w chamski sposób. Nie rozumiem takich ludzi. Niszczenie szczęścia innym... CHORE!

Dobrze, a więc teraz podsumowanie:
Piszesz różnie, raz z sensem, bez błędów, raz całkowicie na odwrót. Wydaje mi się, że to zależy od tego, na jaki temat piszesz. Jeśli targają Tobą emocje, nie jesteś spokojna, wtedy popełniasz błędy, zaś, gdy jesteś wyluzowana, oceniasz coś na zimno, wychodzi Ci to o wiele lepiej, dlatego na przyszłość: Nie pisz nabuzowana, bo to później źle wygląda. Ochłoń, uspokój się, dopiero wtedy pisz.
Lubię czytać, co robiłaś na co dzień. Masz ciekawe życie, opisujesz je w interesujący sposób, nic nie ciągnie się jak flaki z olejem. Z chęcią nacisnęłabym przycisk: „Lubię to!”.

15/20

Spisanie zeznań

Strażak ochotnik

„To był nasz pierwszy raz i szczerze nie spodziewałyśmy się, że nam się to uda” – powtórzenie.
Cel minimum - przedostatnie miejsce. Tym razem mamy taki sam cel. Może tym razem też nam się uda i przejdziemy dalej” – powtórzenia.

Pszczółeczka padła

„Miał być już ostatni, ale praktycznie się nie odbył, więc jeszcze jutro mamy.” – „... więc jutro mamy jeszcze jeden” brzmi estetyczniej.
„…to może czasem pokaleczyć swoje uczy i posłuchać jak wyję” – Na żółto literówka, zaś przed słowem „jak” powinien pojawić się przecinek.

Nowy rekord

Nie znalazłam ani jednego błędu.

Kochana rodzinko

Brak znalezionych błędów.

Rosa pulchra est

„…ale jakoś nie uśmiecha mi się uczyć łaciny. Uczyłam…” – powtórzenie.

„Z racji iż był to przedmiot dodatkowy…” – przecinek przed „iż”.

Spacer, nie randka

Przyprowadziłam sklątkę tylnowybuchową, więc wszystko pouciekało, tak?

Studia...

Nic a nic!

Nie potrafię walczyć

Kurcze, gdzie te błędy?!

Ochotę mam wielką, by zostać modelką

Accio błędy! I nic!

Zdradziłaś ku*wo mnie

Oślepłam, czy naprawdę tu nic nie ma?!

Błędy były tak banalne, że nie ma, o czym gadać! W pierwszych notkach było ich trochę, jednak w dalszych rzadko, kiedy znajdywałam JAKIKOLWIEK błąd!

8/10

Przeszukanie kieszeni

No to zerknijmy, co tam ciekawego masz. Prawa kolumna. Wywal proszę Najpopularniejsze posty i Nowe posty u:, gdyż jest to całkowicie niepotrzebne.

Strona główna – Ewentualnie mogę się zgodzić.
Ignis (znaczek oznaczający end) Blog – Miło. Większość wiadomości, jakie chciałam stąd uzyskać. Jestem za.
Linki – Okej, wszystko się zgadza, link do ocenialni jest.
Ognistymotyl – Onet – Wyrzuć to. Skoro i tak publikujesz na blogspocie, to po co pokazujesz starą wersję? Out.
Artystyczna Ignis – Mogłabym się zgodzić, chociaż nie do końca mi to się podoba.

Chciałabym tutaj zobaczyć jeszcze Spamownik i może osobną podstroję „O blogu”? Tak poza tym, to jest w miarę.  Jedną zakładkę wywal i będę szczęśliwa.

7/10

Indywidualizm

No no! I jak tu nie dać punktów? Opisujesz Twoje życie, a przecież życie każdego jest oryginalne. Styl pisania jednak nie jest wyjątkowy, niczym się nie wyróżnia. Szkoda, wielka szkoda, bo dałabym Ci wszystkie punkty, jednak zwarzywszy, że nie wszystko jest oryginalne...

4/7

Wyrok

Punkt za fajne opisywanie dnia, za świetny adres oraz szablon.

3/5

Razem: 47/72
Wyrok: Parę dni w areszcie

Clo podpisała się pod wyrokiem i rzuciła się w stronę ciemnego kąta w swoim gabinecie, by po chwili biec przez wszystkie korytarze, byleby szybko pozbyć się małego pudełeczka, ozdobionego żółtą kokardą. O mało nie przewracając Idi, Nersi i jeszcze kilku osób mknęła jak wystrzelona z procy. Po dwóch minutach stanęła zadyszana przed żółto-niebiekimi drzwiami. Położyła tam niebieską paczuszkę z karteczką, której napis głosił: Kochanej, wrednej Lenidrze. To za Sama. PS. Radziłabym otworzyć, dla własnego bezpieczeństwa. Uspokoiła oddech, poprawiła kucyka i zapukała do drzwi, po chwili zbiegając schodami w dół. Wyszła z budynku, siadając na ławce. Po chwili okno na trzecim piętrze otworzyło się, a z niego wychylił się czerwony na twarzy Ihtir.
- Zabije cię za te trzminorki! – wrzasnął, grożąc Clo palcem. Dziewczyna zaśmiała się tylko i odpowiedziała:
- Wolisz chochliki kornwalijskie?
Chłopak nieco zbladł, po czym ponownie zanurkował do gabinetu, by wypędzić z niego robaczki.
- A trzeba było pozbywać się Sama? – mruknęła brunetka do siebie, rozkoszując się letnim słońcem i wysoką temperaturą.

3 komentarze:

Zgłoszenia należy umieszczać w przeznaczonej do tego zakładce, nie pod postami!

Statystyka