środa, 15 sierpnia 2012

[008]. Ocena: utrzymaj-tajemnice

   Nilka odsunęła od siebie talerzyk po cieście z brzoskwiniami i spojrzała na duży karton opakowany, nieco niezdarnie, w ozdobny papier. Dziś były urodziny jej brata i za chwilę powinna wyjść. Mając jednak na uwadze bezpieczeństwo Clo, wstała i wbiegła na najwyższe piętro, zostawiając Ihtirowi pod drzwiami kartonik z jego ulubionymi ciastami.
   W drodze powrotnej spotkała En, która koniecznie chciała z nią niedługo pogadać, więc, chcąc nie chcąc, Wanilia usiadła przy biurku i wyciągnęła kolejne akta w oczekiwaniu na pojawienie się Niewidzialnej.

Oskarżony: utrzymaj-tajemnice
Oskarżająca: wanilia.

Pobieżny ogląd więźnia:

   Adres dwuczłonowy, bez jakiś rewelacji. Tajemnice z reguły chce się utrzymać, więc nie dokonałaś czegoś odkrywczego. W języku polskim, wygląda nawet dość ładnie, ale nie przekonuje mnie. Można uznać to za zdanie rozkazujące - ciekawe zatem kto ma utrzymać tajemnicę i czy to zrobi. Mam nadzieję, że adres ma jakiś związek z treścią opowiadania...
   "Nie jest łatwo rozmawiać z kimś, kto wie o Tobie niemal wszystko..." Naprawdę? Cóż, moim zdaniem tak się najlepiej rozmawia. Nie wiem jak u Ciebie to wygląda, ale moja przyjaciółka wie o mnie niemal wszystko i wciąż z nią rozmawiam - jest całkiem przyjemnie. Tekst na belce Twojego autorstwa, nawiązujący w pewien sposób do adresu - mnie nie zachwyca.
   Wchodzę i wita mnie przyjemny dla oka oliwkowy kolor, który bardzo lubię. Jednak jedno spojrzenie na nagłówek zaburza mi całość.
4,5/10

Ubiór więźnia:

   Nietypowo zacznę od tła. Delikatny oliwkowy kolor jest tym, co lubię. Wprowadza na bloga pewien spokój i wygląda bardzo ładnie, niestety, pastelowa mieszanka różu i brzoskwini zdecydowanie nie pasuje do tła zewnętrznego i nawet nie potrafię powiedzieć, czy jest za jasna czy za ciemna - nie pasuje i tyle. Na szczęście czcionka jest dobrze widoczna.
   Na nagłówku wita mnie zdjęcie Matta Lantera (Liam z serialu 90210) i już mnie odrzuca. Nie, spokojnie, lubię tego aktora, ale nie lubię, nie trawię, nienawidzę zdjęć na nagłówkach. O ile jestem na "tak" przy zdjęciu Hermiony na blogu o Hermionie, czy zdjęciu One Direction na blogu o One Direction, o tyle nie lubię, gdy wykorzystuje się zdjęcia aktorów na blogach z opowiadaniami. No dobrze, jest więc sobie Matt i jakaś jeszcze panienka, której nie znam i raczej znać nie chcę, a oprócz tego w tle jakieś schody, dom, drugie schody, liście, drzewa, róże... Dzicz. Za dużo wszystkiego, jakieś takie ze sobą nie powiązane, a te zdjęcia aktorów wręcz mnie odpychają. Nie wiem jak przekonasz mnie do bohatera, który przypomina z wyglądu Matta, bo ja wciąż widzę go jako buntowniczego Liama.
   Między dwiema wymienionymi postaciami jest napis w języku angielskim. Wysiliłam swój mózg i przetłumaczyłam go na: "Wspaniale jest oddychać, gdy powietrze jest wypełnione myślą o tobie". Nijak mi to pasuje do adresu, więc zapewne wybrałaś pierwszy lepszy szablon, który Ci się spodobał.
   Przy okazji oglądania bloga zajrzałam do zakładek i postać dziewczyny z nagłówka zupełnie nie pasuje mi do Cassie, która "ma kilka kilo nadwagi", ale trudno...
   W ogóle to nagłówek wygląda przedziwnie z prawej strony - jakiś taki pofalowany, ni to urwany, ni "wycieniowany"...
   Ogólnie szablon mógłby być ładny, gdyby nie było tylu "dodatków" i "upiększeń" w nagłówku, nie byłoby zdjęć aktorów, no i jakoś pogodziłabyś te dwa tła, które nieco od siebie odstają.
3/10

Analiza treści:

Rozdział 1 "Tajemniczy nieznajomy"
   Tak naprawdę nie mam zielonego pojęcia skąd ten tytuł, skoro "tajemniczy nieznajomy" pojawił się na samym końcu i to, w co najwyżej, dwóch zdaniach.
   Twój styl jest... inny. Piszesz opowiadanie w formie pamiętnika, z czym wcześniej się nie spotkałam - i Bogu dzięki, bo efekt jest koszmarny. " Czy to w ogóle ma jakiś sens? Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi." - nie, to nie ma sensu, bo która osoba uważa swoją przyjaciółkę za nudną?
   Na siłę chcesz pokazać, że Twoje postacie są barwne, w efekcie czego są nijakie, a już na pewno główna bohaterka. Szkolny wyrzutek, który ma kilka kilo nadwagi to nic nowego, ale piszesz to wszystko tak, jakby mimo wszystko była popularna. Przyjaciółka, która jest zapaloną ekolożką i przyjaciel homoseksualista. Nic nowego, naprawdę. Jedyne, czym mnie zaskoczyłaś, to faktem, iż "tajemniczy nieznajomy" nie jest nikim z wyższych szkolnych sfer.   
    Rozdział tak krótki, a tak długo się nad nim męczyłam... Mnóstwo błędów (Spisanie zeznań), naprawdę mnóstwo, a w dodatku zupełnie niczym mnie nie zainteresowałaś. 
    Zaczęłaś od Cassie, wyjmującej książki z szafki, przeszłaś do Amy, która szykuje się do nowej eko-kampanii (w ogóle to opis Amy po prostu mnie rozwalił. Trampki w kolorze porannego pawia? Miło...), aż do lunchu w stołówce, gdzie poznaliśmy Noel'a geja, który wciąż nie powiedział rodzicom o swej orientacji, chociaż (według opisu w zakładce o bohaterach) "Jest homoseksualistą, otwarcie o tym mówi i potrafi z tego żartować."  W każdym razie w pewnym momencie pojawia się "tajemniczy nieznajomy", który przygląda się Cassie, a ona chwilę później wychodzi, oblewając się sokiem. Hurra, koniec historii.

Rozdział 2 "Jakim cudem on znał moje imie"
   Jeśli mam być szczera, to cieszę się, że są to tylko dwa rozdziały. Z drugiej strony ciężko jest ocenić po tym fabułę, ale trudno - sama tego chciałaś. 
   Powiem krótko: jestem na nie. Masz jeszcze nie wyrobiony styl i pisanie w pierwszej osobie zdecydowanie Ci nie służy. Twoi bohaterzy są po prostu dziwni, bo inaczej się tego określić po prostu nie da. Nie rozumiem czego chce dyrektorka od Cassie i Nicka, którzy tylko stali przy drzwiach, no ale ten fakt już pominę. Poza tym Cassie miała spóźnić się tylko kilka minut na lekcję, a tu ani dzwonka nie było, ani nic, a gdy dotarła do klasy okazuje się, że zostało dziesięć minut do końca zajęć. Ciekawe, zwłaszcza, że całość jest tak krótka...
   Cassie jest dziwna. Najpierw przekonuje się (powtarzając nawet to słowo trzy razy!), że przecież imię tajemniczego blondyna jej nie interesuje, by chwilę później doznać olśnienia (ależ interesuje!). Całość w sumie dotyczy tylko tego, że ten chłopak (blondwłosy rzekomy szatyn) wychodzi ze szkoły, chociaż powinien odbywać karę razem z Cassie.

   Z całą pewnością mnie nie zainteresowałaś. Bohaterzy robieni na siłę, historia jak każda inna... Naprawdę trudno mi to oceniać tylko po dwóch rozdziałach, ale nie widzę tu nic, co mogłoby być odebrane pozytywnie. 
   Po prostu przerzuć się na trzecioosobową narrację i pisz dłuższe, bardziej przemyślane notki, zajmij się bohaterami, a może coś z tego będzie.
5/20

Spisanie zeznań:

  Krótka legenda - na czerwono zaznaczam wszelkie błędy, na żółto to, czego być nie powinno, a w zielonych nawiasach wszystko to, o czym zapomniałaś.

Rodział 1 "Tajemniczy nieznajomy"
"-Cześć Cassie(.)-usłyszałam swoje imię tuż za moimi plecami." - brak przerw przed i po myślnikach. Wielka litera, za dużo zaimków (można się pozbyć "moimi").
"Amy była spokojną osobą, szczerze mówiąc była dość oklepanym typem, chociaż rzadko się takich ludzi spotyka." - powtórzenia.
"(...) a jej ojciec ma jedną z największych firm kosmetycznych(,) z, którą od dawna walczą ekolodzy".
"-To jak(,) pomożesz mi rozdawać plakaty, aby przyszli na protest i kampanie sadzenia drzew?- Zapytała z wyraźną nadzieją w głosie." - przerwa po myślniku, mała litera.
"-Jasne -uśmiechnęłam się, zaczesałam nieposłuszny kosmyk za ucho i zatrzasnęłam szafkę. " - brak przerwy przed i po myślnikach.
" Dobrze wiedziałam, że nikt nie chciał pomóc Amy w byciu w sztabie kampanii, a jak przystało i jak to wszyscy się do tego przyzwyczaili(,) jestem chyba najbardziej angażującą się osobą w życie szkoły."
"Siedzieliśmy w samym rogu obszernego pomieszczenia, właściwie nie był w nim nic specjalnego." - "siedziałyśmy", "było".
"Siedzieli oni w idealnym miejscu na słoneczne dni, bo przy jednym z trzech ogromnych okien, które ukazywały zielony, na samym środku z fontanną dziedziniec szkoły." - słucham?
"Był on moim pierwszym przyjacielem w Toronto,(.) tak(,) mieszkam tu od dziecka, ale odkąd pamiętam nie byłam najbardziej lubianą osobą."
"Noel przeprowadził się tutaj na początku ósmej klasy, czyli około trzy lata temu." - "trzech lat".
"Kiedyś byłam w nim zakochana, ale dałam sobie spokój(,) kiedy w pewne wakacje przedstawił mi swojego chłopaka. "
"Nasza paczka istnieje od pierwszego dnia liceum, czyli mniej więcej od wtedy(,) kiedy szłam z Noelem przez korytarz i wylałam moje karmelowe frapuccino na Amy (...)"
"-Wow- powiedział Noel(,) rozdziawiając swoją buzię i wskazał palcem na blondyna siedzącego naprzeciwko naszego stolika." - przerwa przed myślnikiem.
"Gapił się z szarmanckim uśmiechem, który idealnie odsłaniał jego śnieżnobiałe i równe zęby." - szarmancki uśmiech? I w ogóle to kto się gapił? Noel czy ten chłopak? Wnioskując z kolejnego zdania wychodzi na to, że nieznajomy, jednak trzeba się tego domyślić.
"Odkąd pamiętam próbuję sobie wmówić, że akceptuję siebie taka jaka jestem, ale nic z tego nie jest prawdą, bo również odkąd pamiętam to jestem na diecie." - "taką jaką".
"-Hej, Cas. On się perfidnie na Ciebie gapi! Zawsze zabierasz najlepszych chłopaków.- Zagadnął Noel i walnął mnie w ramię." przerwa przed i po myślnikach, "ciebie" małą literą, "zagadnął" również.
"Nie dawało mi to spokoju, bo wprost nienawidzę(,) kiedy ktoś na mnie gapi(,) gdy jem." - chyba lubisz słowo "gapi", co?
"Myślałam(,) aby pójść do Starbucksa, żeby wybrać styl ulotek, co Wy na to?- Zapytała Amy z naprawdę szczerym entuzjazmem."
" Nalegają abym ją poznał.-dokończył i upił łyka swojej coli." - przerwa po i przed myślnikiem.
"Noe jest od tego napoju wprost uzależniony." - "Noel". I nie wmawiaj mi, że to zdrobnienie...
"Rzuciłam mu oskarżycielskie spojrzenie, bo odkąd kiedy powiedziałam mu, że uważam, że powinien oznajmić im to kiedy będzie na to gotowy minął rok, a on był gotowy już wtedy tylko najprościej w świecie tchórzy." - aha? Brak logiki i składni. Poprawnie: "Rzuciłam mu oskrażycielskie spojrzenie. Od czasu, gdy powiedziałam mu, że powinien powiedzieć rodzicom, kiedy będzie gotowy minął już rok, a on był gotowy już wtedy, tylko najzwyczajniej w świecie stchórzył."
"-Nie, ale powiem im- odparł(.)"
"-Dobrze wiesz, że to będzie dla Ciebie wielka ulga(.)-wtrąciła swoje pięć groszy Amy i uśmiechnęła się(,) chcąc dodać mu otuchy." - przerwy po i przed myślnikami.
"Pięknie(,) kolejne spóźnienie."
".-Dobra, to o szóstej w Starbucksie?- Rzuciłam i nawet nie oczekując odpowiedzi ruszyłam w stronę wyjścia, ze stołówki." - przerwy...!
"Idąc oczywiście wylałam cały sok na swoją lnianą sukienkę(,) więc ruszyłam w stronę łazienki, aby jakoś to odratować."
"Cóż(,) niestety, nie udało się."
"Teraz nie dość, że jestem spóźniona na lekcje już jakiś kwadrans(,) to mam ogromną, rzucającą się w oczy pomarańczową plamę na sukience. Cudownie. Na szczęście ja nie rzucam się w oczy." - powtórzenia.

Rozdział 2 "Jakim cudem on znał moje imie"
W tytule: "imię".
"Przechodząc obok wyjścia ze szkoły, zatrzymałam się. Sama nie wiem dlaczego, taki jednorazowy impuls. Stałam i gapiłam się na wyjście ze szkoły."
"Patrzyłam się jak totalna idiotka i myślałam nad tym, jak niesamowicie byłoby chociażby raz złamać zasady, (dać) ponieść się emocją i robić tylko to(,) na co ma się w danej chwili ochotę." - "emocjom".
"Stałam w idealnym miejscu." - okej...
"-Nie ważne(,) i tak byś stchórzyła-powiedział z pewnością (w głosie) i odsunął się ode mnie o krok(,) zarzucając swoją skórzaną kurtkę na ramię." - przerwy między myślnikami...
"Nic, o mnie nie wiesz.-Powiedziałam, a na mojej twarzy zagościł dziwny grymas."
"(...) rzekomy szatyn też ją otrzymał." - przed chwilą była mowa o blondynie, poza tym dlaczego niby "rzekomy"?
"-Wspólne wagary, więc i wspólna kara(.)-zmierzyła mnie dokładnie wzrokiem." - a niby czemu "dokładnie"?
"Cóż, jakby mnie ono chociaż coś obchodziło, a obchodziło mnie tyle(,) ile obchodzi mnie zeszłoroczny śnieg." - a mnie obchodzi czy choć raz zajrzałaś do czegoś takiego jak słownik synonimów.
"R a z e m(.)- niemalże przeliterowałam ostatnie słowo, a ten obrócił się i popatrzył na mnie z uniesioną jedną brwią (...)"
"-Jak na szarą myszkę jesteś całkiem wygadana(.)-oparł się o filar stojący przy drzwiach i dokładnie przeanalizował plamę na mojej sukience." - dobrze wiedzieć, że plamy można analizować.
"-A ty masz na imię?- Zapytałam z dobitnie słyszalną niepewnością w moim głosie."
"-Nick, ale podobno cie to nie obchodzi(,) Cassie."
"Jakim cudem on znał moje imię? Skąd wiedział, że pomyślałam, że jego imię mnie nie obchodzi?"
"Czy ja to powiedziałam na głos?"
"Nie możliwe." - łącznie.
"Do końca roku szkolnego będę robiła dekoracje na bal, który jest na sam koniec roku. W tym roku miałam nie być w sztabie."
"-Przepraszam za spóźnienie.- Powiedziałam(,) nerwowo stąpając z nogi na nogę i błyskawicznym tempem ruszyłam w stronę swojej ławki."
"-Jesteś świadoma tego, że jest jeszcze dziesięć minut lekcji?- Szepnął mi do ucha Tarner, dziwak z ostatniej ławki."
"Za to Tarner rzucał się w oczy w momencie(,) kiedy nawet jeszcze nie wszedł do jakiegokolwiek budynku." - nie wiem, jak można rzucać się w oczy, gdy mnie jeszcze nie widać, ale to może trzeba mieć jakieś nadzwyczajne zdolności.
"(...) jakby zwalając całą swoją ‘dziwacką’ opinie w szkole na mnie." - cudzysłów, "opinię".
"-A nie mówiłem.- Powiedział triumfalnym tonem Tarner."
"-Jasne, jasne.- Machnęłam ręką i opuściłam gabinet." - gabinet?

   Dwa krótkie rozdziały, a błędów niesamowicie dużo. Masz duże problemy z zapisywaniem dialogów oraz z interpunkcją. Powtarzasz słowa, nadużywasz zaimków... Zdażają Ci się zdania napisane tak chaotycznie, że nijak nie można zrozumieć ich sensu, a w dodatku używasz słów, których znaczenia nie rozumiesz. Pisanie w pierwszej osobie Ci nie wychodzi. Robisz z tego nędzny pamiętnik, aż się czytać nie chce.

   1. Pisz dłuższe posty; nic się nie stanie, jeśli zaprzestaniesz ciągłych dialogów czy rozmyślań, a dodasz coś z opisu bohaterów czy miejsc, w jakich się znajdują. To ubarwi całość, a przy tym wydłuży rozdział.
   2. Przestaw się na pisanie w trzeciej osobie. Jest łatwiejsze dla początkujących, a poza tym pozbędziesz się tej maniery z pamiętnika, na czym blog tylko i wyłącznie zyska.
   3. Piz w Wordzie, co pomoże uniknąć Ci wielu błędów, a także przeczytaj rozdział dwa, trzy dni po napisaniu. Dzięki temu wyłąpiesz błędy, które normalnie Ci umykają.
   4. Poczytaj w Internecie o zapisie dialogów, a przy pisaniu rozdziału miej otwarty słownik synonimów.
3/10

Przeszukanie kieszeni:

   Cóż tam masz...? Pod nagłówkiem informacje. Dobrze, niech sobie będą. W lewej kolumnie archiwum, a w prawej...
O opowiadaniu - tak, a masło jest maślane. Kilka powtórzeń i pomimo całego chaosu w tej wypowiedzi, zainteresowało mnie to bardziej, niż dwa rozdziały razem wzięte. 
Bohaterowie
- do wyrzucenia już na samym początku. Sporo błędów, ogólnie widać tu opcję ctrl+C, ctrl+V. Nie, nie i raz jeszcze nie - o bohaterach mamy dowiedzieć się z opowiadania.
O mnie
- widzę, że wzorowałaś Cassie na swojej osobie... Dobrze, nic mi do tego, ale powiem Ci, że o wiele bardziej zainteresowałaś mnie TY niż ona, a powinno być na odwrót, prawda? W ogóle to chylę czoła wobec dystansu do siebie, jaki posiadasz. Hm, i również za to, że nie musiałam po raz kolejny czytać o szarej myszce, która jest popularna. Wywarłaś zarazem dobre, jak i złe wrażenie - dlaczego nie potrafisz tak dobrze napisać rozdziału?
Błędy
- z początku nie byłam przekonana do tej zakładki. Według mnie, to pójście na łatwizne, ale po rozmowię z Ihtirem zmieniłam zdanie; to pomaga się uczyć. Jednak... Aż dziw bierze, że jest ona pusta, gdy tu tyle błędów!
Spamownik
Czytam
Ocenialnie
Szablon

   Wszystkie linki wyglądają ładnie, schludno i przejrzyście. Jedno, co rzuciło mi się w oczy, to fakt, iż przy dodawaniu komentarzy tekst "Prześlij komentarz" wygląda okropnie przez wybraną czcionkę. Zmień ją.
5/10

Indywidualizm:
   I znów mam problemy z ocenieniem tego po przeczytaniu zaledwie dwóch rozdziałów. Blogów obyczajowych jest dużo, większość jest o wiele lepsza niż Twój, chociażby za sprawą błędów. To, co przeczytałam, pozostawia wiele do życzenia, nie jestem zachwycona. Bohaterzy tak naprawdę nijacy, a jak na razie Twój pomysł odzwierciedla się w pojawieniu Nicka.
   Być może masz jakiś potencjał, ale warto zauważyć, że blog powinien zainteresować już od pierwszego rozdziału. Znacznie bardziej podobała mi się zakładka "O opowiadaniu"...
2/10

Wyrok:

   Adres szału nie robi, ale jest lepszy od napisu na belce. Kolorystyka bloga dość dobra, jednak szablon absolutnie mi się nie podoba. Nad treścią musisz popracować - zarówno nad stylem, jak i błędami. Dodatki są w porządku, ale spokojnie możesz wyrzucić bohaterów. Indywidualizm się wyrobi, gdy napiszesz coś więcej.
2/5

Razem: 24,5
Wyrok: Co najmniej 20 lat

  - Spędzisz tu co najmniej 20 lat, moja droga Wtajemniczona. Zabrakło Ci niewiele, ale nic na to nie poradzę. Mam nadzieję, że będziesz się tu w miarę dobrze czuła... 
   Nilka spojrzała na blondwłosą dziewczynę, uśmiechnęła się przepraszająco i wyszła, wpadając na Waderę.
  - Tej, pani naczelnik...! Mamy do pogadania! Kremowe piwo w Trzech Miotłach?

14 komentarzy:

  1. Ogólnie ocena jest świetna, zawiera wszystko co powinna. :))
    Miło się czytało, bez zbędnych ceregieli.
    Zaraz zabieram się do poprawiana błędów.
    A co do kreski na szablonie, to nie mogę nic z tym zrobić, bo u niektórych jest normalnie, a u innych nie. :)
    Dziękuję za ocenę, na pewno zastosuję się do niektórych rad.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie, nie zamierzam wmawiać Ci, że 'Noe' to skrót, ale w Kanadzie na mojego kolegę Noela wszyscy mówili Noe, więc stwierdziłam, że to jest skrót.

      Usuń
    2. Miło mi, że poświęciłaś swój czas na skomentowanie. Żałuję co prawda, że nie miałaś więcej postów, bo mogłabym szerzej ocenić fabułę, ale sama tak zdecydowałaś.
      Błędów jest sporo, więc masz co poprawiać, a co do skrótu... Cóż, ja się nigdy z takim nie spotkałam, więc możliwe, że masz rację.
      Pozdrawiam,

      Usuń
    3. Może jeszcze kiedyś zgłoszę się do oceny, to wtedy będziesz miała okazję. :))
      Mi jest miło, że poświęciłaś swój czas na ocenę mojego bloga. Wiem, już poprawiłam trochę, a potem poprawię resztę. :)

      Usuń
  2. Dzięki za ciasto, ale Katniss się do niego dorwała przede mną, to dałem jej skończyć ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmh, a ja się tak napracowałam! No, ale przynajmniej raz zjadła coś dobrego!

      Usuń
    2. I dostała skrętu żołądka, bo nieprzystosowana do ciasta ;p

      Usuń
    3. A to już nie moja wina! xP

      Usuń
  3. Nilka, jak ty to robisz, że tak szybko piszesz oceny? I to jak zwykle szczegółowe i profesjonalne ;D Też tak chcę!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, Ners, to kwestia praktyki... ; ) A tak na serio, to przez te deszczowe dni nie bardzo mam co robić.. ; P

      Usuń
  4. Do Oceniającej: nie mówi się "bohaterzy", tylko "bohaterowie"...
    Pozdrawiam, anek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obie formy są poprawne ;) Sama kiedyś się tym interesowałam, więc zapraszam do wysłuchania tej audycji:
      http://www.polskieradio.pl/9/305/Artykul/215318,Socjologowie-%E2%80%93-socjolodzy-bohaterowie-%E2%80%93-bohaterzy

      Pozdrawiam,
      Wadera

      Usuń
    2. Słuchałam tej samej, Wadero! ; )

      Usuń
  5. Ja naprawdę rozumiem ideę spamu i zazwyczaj nie mam nic przeciwko, jeśli jest pozostawiany w odpowiednim miejscu, ale żeby robić to trzeci raz w miesiącu?! Zlitujcie się.
    Gdybym miała ochotę na ocenę zgłosiłabym się po pierwszym razie.
    Poza tym - robicie błąd w adresie - witryna to blogspot.com, nie blogspot.pl

    Pozdrawiam!
    [powiedz-to.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń

Zgłoszenia należy umieszczać w przeznaczonej do tego zakładce, nie pod postami!

Statystyka