Niewidzialna, całkowicie zatracona w przygotowaniach do coraz to nowych projektów i egzaminów, praktycznie w ogóle nie zaglądała do gabinetu przez dłuższą część szóstego miesiąca. Nic więc dziwnego, że gdy w końcu wpadła jak burza do zakurzonego pokoju, na swoim biurku znalazła kilka zaległych teczek. Przejrzała je szybko i posegregowała na dwa stosiki - nadające się do wyroku i te, które trafiły na kuwetkę z napisem "Izolatka". Pierwszą z nich była sprawa Any, którą ostatni raz w celi widziano 8 maja.
Boże, Mewo, kamień mi z serca spadł. Nersi już miała tę odmowę wystawiać.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, muszę z Tobą pogadać.