Idariale poczuła, jak opadają jej skrzydełka. Większość akt znajdujących się w biurku Wadery dotyczyła więźniów, którzy odmówili składania zeznań.
- Łącznie czterech - mruknęła do siedzącej obok i popijającej bananowy sok Nersi. - Weźmiesz dwóch pierwszych? Przejęłabym ostatnich.
Towarzysząca naczelniczce konsultantka więzienna siorbnęła przez cienką, białą rurkę.
- Jasne. Rzuć teczki. - Odstawiła kartonik na najbliższą półkę i wyciągnęła ręce po frunące w jej stronę akta dwóch więźniów. - A wiadomo, swoją drogą, kiedy Wadera weźmie swój zacny tyłek w troki i przypełznie tu do nas?
Idariale westchnęła teatralnie.
- Jak ja kocham takie pytania. Niedługo, zapewniam. - Przeszukała pierwszą szufladę biurka, by znaleźć długopis. Pod stosem kolorowych karteczek odnalazła jeden, prawie wypisany, ale jeszcze nadawał się do machnięcia skierowania do izolatki.
Blog idealna-iluzja jest przeterminowany, lecz żadnej informacji nie widzę. Szkoda. Wadera wciąż ma drobne problemy z internetem, aczkolwiek wraca już do żywych. Trzeba było uporządkować jej kolejkę.
Bananowy! <3
OdpowiedzUsuń