Na jej biurku
leżało pięć teczek. Postanowiła przejrzeć wszystkie, aby nie zalegały tam zbyt
długo. Pierwsza wyglądała okej, nad drugą się zastanawiała, ale z trzecią było
gorzej. Szarobure akta skazanej o nazwie Salvia Den Insania były porządnie
przeterminowane.
- Izolatka – mruknęła,
czerwonym markerem strzeliła autograf na wierzchu i wrzuciła teczkę do
specjalnego pudełka obok biurka.
Ostatnia
notka pojawiła się 5 maja.
Przez lata żyłam w niewiedzy, bowiem nie zdawałam sobie spraw z tego, iż w biurach, szczególnie tych więziennych, "strzelają autografy".
OdpowiedzUsuń,,Pierwsza wygladała okej (...)" - nie jestem pewna czy slang młodzieżowy, użyty w takowej formie, pasuje do tekstu, kreowanego na tak poważny wpis.
Za odmowę? Merci beaucoup, Mademoiselle.